Bank BPS rośnie w siłę
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonał BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:1 (25:23, 25:17, 12:25, 25:10). MVP meczu Milena Sadurek.
Oczekiwany z dużym zainteresowaniem mecz jedenastej kolejki Plus Ligi Kobiet pomiędzy dwiema najlepszymi drużynami zeszłorocznych rozgrywek nie zawiódł. Siatkarki Aluprofu Bielsko Biała i Banku BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokazały, że nasza krajowa siatkówka zaczyna równać do najlepszych lig w Europie. Spotkanie wygrały muszynianki 3:1, ale po zaciętej walce.
Obaj trenerzy wiedzieli, że mają do dyspozycji siatkarki ze sporym potencjałem umiejętności. Szkoleniowiec Banku BPS Bogdan Serwiński obawiał się przestojów swojej drużyny. Zdarzało się w paru poprzednich meczach, że Muszynianki potrafiły gubić sporo punktów. Początek spotkania potwierdzał, że Aluprof chce powalczyć w Muszynie. Prowadzenie 5:2. 13:10 sugerowało dobrą dyspozycję Bielszczanek. Cztery zagrywki Aleksandry Jagieło podreperowały konto miejscowych. Od tego momentu oba zespoły zgodnie punktowały. Trener Aluprofu Grzegorz Wagner posilił się jeszcze w końcówce Joanną Frąckowiak, ale szczęście było po stronie muszynianek, które atakiem Joanny Kaczor zakończyły pierwszą partię 25;23.
Mimo przegranej Aluprofu nie cichł doping sporej grupy kibiców bialskiej drużyny. Znani z gorącego wspierania swojej drużyny fani Muszynianki też nie szczędzili gardeł, więc w Hali Sportowej w Muszynie aż wrzało na trybunach. Drugi set rozpoczęły skutecznymi atakami Ciaszkiewicz i Jagieło. Po kilku punktach trener Serwiński postanowił dokonać zmiany. Na ławce rezerwowych posadził bohaterkę meczu z Villa Cortese Kingę Kasprzak, dając szansę wykazania się Klaudii Kaczorowskiej. Później okazało się, że był to mecz życia przyjmującej Banku BPS. Spotkanie nabierało rumieńców. Dobrze czuła się w ataku Natalia Bamber. Muszynianki objęły prowadzenie 15:11. Nie mogła odnaleźć skuteczności Anna Werblińska, za którą na boisku pojawiła się Iwona Waligóra. Jeszcze trener Aluprofu próbował odmiany gry swojej drużyny dokonując zmiany taktycznej, gdy za Skorupę i Bamber na placu gry pojawiły się Kaczmar i Frąckowiak, ale set pewnie wygrały muszynianki 25:17.
Obawiał się trener Serwiński przestoju swojej drużyny i się doczekał. Miało to miejsce właśnie w trzeciej odsłonie. Bohaterką tego seta była bez wątpienia Natalia Bamber. Jej 71procent skuteczności w ataku w takim meczu budzi szacunek. Atakująca z Bielska Białej już od dłuższego czasu sygnalizuje reprezentacyjną formę, a to co zademonstrowała w trzecim secie w meczu w Muszynie tylko to potwierdza. Aluprof prowadził 8:3, 16:9 przy biernej postawie miejscowych siatkarek. Uszło powietrze z podopietrznych Bogdana Serwińskiego. Szkoleniowiec Banku BPS szybko ocenił sytuację i dał pograć drugiej rozgrywającej Agnieszce Śrutowskiej. Przy dużym prowadzeniu Bielszczanek trener Wagner wzmocnił siłę bloku swojej drużyny, wstawiając pod siatkę najwyższą siatkarkę meczu Gabrielę Wojtowicz, która już w pierwszej swojej akcji zablokowała Klaudię Kaczorowska. Seta dla Aluprofu 25:12 zakończyła asem serwisowym i skutecznym atakiem najlepsza aktualnie na parkiecie Natalia Bamber.
Właśnie jak zatrzymać tę siatkarkę na bloku, omawiali w przerwie miedzy setami szkoleniowcy Banku BPS. Okazało się, że w sporcie trzeba mieć nosa. Po raz kolejny trener Serwiński wypuszcza z talii asa i trafia w dziesiątkę. Tym razem tą kartą atutową była Klaudia Kaczorowska. Milena Sadurek rozgrywająca Banku BPS jest na tyle doświadczoną siatkarką, by szybko ocenić sytuację boiskową. Większość piłek kierowała właśnie do Kaczorowskiej, która albo obijała skutecznie blok, albo punktowała bezpośrednio w boisko. Bezradne były siatkarki Aluprofu. Muszynianki zakończyły czwartego seta z ogromną przewagą 25:10.
Dla trenera Aluprofu Grzegorza Wagnera nie ma żadnego kompleksu muszyńskiej drużyny. – Nie wiem, czemu dziennikarze starają się wpajać moim siatkarkom, że nie możemy wygrać z Bankiem BPS. To nie prawda, zagraliśmy dobre spotkanie. Przecież wynik w pierwszym secie oscylował cały czas około remisu. Wygraliśmy wysoko trzecią partię i nagle cos się zacięło. Nad tym musimy się zastanowić, co się dzieje, że nagle tracimy po kilka punktów. Naszą liderka jest teraz bez wątpienie Natalia Bimber, ale żebyśmy myśleli o sukcesach musimy mieć silny środek i drugą punktującą skrzydłowa. Muszynianki mają bardzo dobry skład i spore możliwości manewru. W meczu z Włoszkami zaistniała Kinga Kasprzak. Ustawiliśmy taktykę pod tą siatkarką. Udało nam się ograniczyć jej pole manewru, a tu nagle wystrzeliła Klaudia Kaczorowska, co było dla nas całkowitym zaskoczeniem – dodaje trener Wagner.
- Ja spodziewałem się takiego spotkania - mówi szkoleniowiec Banku BPS Bogdan Serwiński.- Jeśli chodzi o dyspozycję obu zespołów to widać gołym okiem, że występuje już zmęczenie rozgrywkami. Musieliśmy godzić występy w PLK z europejskimi rozgrywkami. To są ciągłe podróże, 2-3 mecze w tygodniu, dziewczęta już tego nie wytrzymują. Nie muszę ukrywać, że teraz skupiamy się na spotkaniu w półfinale LM z Rabitą Baku. Jesteśmy bardzo blisko Finale Four i taka szansa może się już nigdy nie powtórzyć. Musze ogrywać dublerki. Zaistniała już Kinga Kasprzak, a teraz pokazała się Klaudia Kaczorowska. Ona bardzo pragnie grać, i ma papiery na dobrą siatkarkę.
Klaudia Kaczorowska ze spokojem ocenia swoja postawę. – Dobrze jest gdy każda siatkarka, która wchodzi na boisko i wnosi coś dobrego. To świadczy o sile zespołu. Siatkówka jest dyscypliną drużynową i każda z nas po wejściu na plac gry odpowiada za obliczę zespołu. To prawda, zdobyłam 18 punktów, ale na ten dorobek zapracował cały zespół. Wdzięczna jestem trenerowi Serwińskiemu, że mi zaufał. Miałam zły moment w trzecim secie, kiedy to źle przyjmowałam zagrywkę rywalek i efekt wszyscy znamy. Jednak w czwartym secie pozbierałyśmy się, a ja myślę, że zrobiłam miła niespodziankę trenerowi Serwińskiemu i kibicom - powiedziała.