Bank BPS - Organika Budowlani 3:1
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonała Organikę Budowlanych Łódź 3:1 (25:27, 25:14, 25:19, 25:23) w meczu kończącym 14. kolejkę spotkań. MVP meczu Debby Stam-Pillon.
- Mam szpital w zespole. Zagrają te siatkarki, które są w stanie wyjść na boisko – powiedział przed meczem trener Banku BPS Bogdan Serwiński. Muszynianki wymęczyły zwycięstwo z Łodziankami prezentując kiepski poziom. Nie da się jednak oszukać choroby, która była decydującym czynnikiem w poczynaniach zespołu znad Popradu.
W pierwszym meczu pomiędzy tymi zespołami Bank BPS wygrał w Łodzi 3:2. Tym razem przed własna publicznością miało być szybko i bez problemów. Początek meczu przebiegał po myśli Muszynianek. Sadurek ustrzeliła zagrywką Kosek, ale później oba zespoły popełniały błąd za błędem. Niemrawy początek spotkanie uśpił publiczność. Łodzianki punktowały plasowanymi atakami i skutecznymi kiwkami. Taka gra przyniosła im przewagę najpierw 8:6, a chwile później aż 18:12. Kapitalnie blokowała Shelukhina. Ukrainka zaczaiła się głownie na Kaczor, którą zatrzymała nad siatką kilkakrotnie. Muszynianki grały bez wiary. Na boisku pojawiły się Piątek i Śrutowska. Bank BPS zaczął odrabiać straty. Brazylijkę Texeirę zamieniła w łódzkim zespole Katarzyna Bryda. Ciekawa była końcówka pierwszej partii. Muszynianki broniły setbole, ale atak Brydy zakończył seta sukcesem Łodzianek 27:25.
W drugiej partii znów miejscowe dominowały na początku. Holenderka Debby Stam-Pilon była nie do zatrzymania. Muszynianki szybko odskoczyły 11:4. Trenerka Łodzianek Małgorzata Niemczyk wypuściła na boisko Dominikankę Karle Echenique i Brazylijkę Luanę Vanessę de Paulę. Rozpędzoną drużynę z Muszyny nic już nie było w stanie zatrzymać. Gdy Muszynianki prowadziły już 24:10 i kibice zaczęli wychodzić na przerwę, drużyna z Łodzi nagle zaczęła punktować. Piątek została złapana na bloku przez Wojcieską, by później zaatakować jeszcze w aut po skosie. Zaroślińska dwa razy trafiła zagrywką w Jagieło i miłe wrażenie z tej dużej przewagi zostało zatarte. Mimo to wygrana 25:14 dawała miejscowym psychiczną przewagę przed następnym setem.
Trzecia partia tez należała do Muszynianek, które w pewnym momencie prowadziły już 16:8. Łodzianki zmieniły rozgrywające. Za Szymańską kierować grą Organiki miała Echenique. Kilka razy rozegrała na Kosek, ale ta albo atakowała w blok, albo w aut. Na boisku pojawiła się Joanna Mirek, która zastąpiła na chwilę Katarzynę Zaroślińską. W końcu rozgrzała się Kosek, ale trzecią partię pewnie wygrywają Muszynianki 25:19, po autowym ataku Brydy.
Spotkanie nie porywało publiczności. Czwarty set do stanu 5:5 był w miarę wyrównany. Wtedy Muszyniankom przydarzyły się proste błędy. Piątek zaatakowała w siatkę. Stam-Pilon w aut i Łodzianki odjechały na 9:5. Kosek zaserwowała między Jagieło i Stam-Pilon. Trener Serwiński poprosił o czas i BankBPS zaczął grać dużo lepiej. Nieporozumienie podczas przeprowadzenia zmiany taktycznej spowodowało, że Muszynianki jedną akcję grały bez rozgrywającej. Mimo to miejscowym udało się doprowadzić do remisu 12:12. Znów jednak mineralne popełniły kilka błędów w odbiorze i rywalki prowadziły 16:12. Kolejny zryw doprowadził do wyniku 17:18. Muszynianki w czwartej partii cały czas goniły wynik. Końcówka tego seta była niesamowita. Gdy miejscowe prowadziły 24:21 i publiczność na stojąco oczekiwała na ostatnią piłkę meczu, Łodzianki pokazały lwi pazur i zdobyły dwa punkty. Czas wzięty przez trenera Serwińskiego okazał się zbawienny. Po odbiorze zagrywki przez zespół Banku BPS, niezawodna Jagieło dynamicznym atakiem z lewej strony zakończyła seta 25:23.
Po meczu powiedzieli:
Kapitan Organiki Budowlani Łódź Joanna Mirek: wracam do Muszyny z dużym sentymentem. Spędziłam tu fajne chwile mojej kariery zawodniczej. Trzy tytuły mistrza kraju zdobyte z muszyńskim zespołem muszą cieszyć. Chcę pogratulować rywalkom wygranej z nami. Szkoda, że nie udało nam się ugrać tutaj chociaż punktu. Brakło nam w tych kluczowych momentach rutyny i cwaniactwa. Liga jeszcze trwa, będziemy się starały poszukać punktów w kolejnych meczach.
Kapitan Banku BPS Aleksandra Jagieło: to był bardzo trudny mecz. Obok dobrych fragmentów gry trafiają się nam serie błędów i przestoje. Wiedziałyśmy, że rywalki przyjechały z nami powalczyć i tanio skóry nie sprzedadzą. Cieszę się jednak, że mimo tych niedostatków wygrałyśmy i to za trzy punkty.
Trener Organiki Budowlani Łódź Małgorzata Niemczyk: gratuluję Muszyniankom wygrania tego meczu. Bardzo dziękuję mojemu zespołowi za ambicję i podjęcie walki. Jestem wdzięczna dziewczynom za postawę szczególnie w pierwszym i czwartym secie. Byłyśmy blisko wywiezienia co najmniej jednego punktu. Chcieliśmy dobrać się do trzeciego „mocarza: rozgrywek, ale się nie udało.
Trener Banku BPS Muszynianki Fakro Bogdan Serwiński: To był bardzo ciężki mecz dla nas. Jestem dumny ze swojego zespołu. Walczyliśmy dzisiaj z przeciwnikiem, ale również z chorobami i zmęczeniem. Szczerze podziękuję moim siatkarkom za to spotkanie.