Bank BPS Muszynianka Fakro - Organika Budowlani 3:0
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonała Organikę Budowlanych Łódź 3:0 (25:15, 25:15, 28:26) w meczu play-off o miejsca 1-8 PlusLigi Kobiet. MVP meczu Aleksandra Jagieło. Stan rywalizacji do trzech zwycięstw 2-0.
Tylko początek pierwszego seta był w miarę wyrównany. Łodzianki nawet prowadziły 4:3, lecz Muszynianki szybko opanowały sytuację i dzięki kombinacyjnemu rozegraniu Mileny Sadurek z minuty na minutę zwiększały przewagę. Doskonale atakowały Jagieło i Stam-Pilon. Przewaga na drugim czasie technicznym wynosiła już 16:7. Łodzianki sporadycznie zaskakiwały dobrymi zagraniami. Skuteczne ataki ze środka Shelukhiny to było za mało, by nawiązać walkę z dobrze usposobionymi Muszyniankami. Jeszcze w końcówce seta Teixeira weszła na boisko za Kosek dla poprawienia gry w drugiej linii, ale miejscowe wygrały łatwo tę partię 25:15.
Identycznie rozpoczęła się druga odsłona spotkania. Znów Łodzianki prowadziły 4:3. Wtedy zaskoczył Muszyniankom blok i miejscowe już nie tak łatwo jak w pierwszym secie, ale pewnie zaczęły odjeżdżać rywalkom. W zespole łódzkim nastąpiła zmiana taktyczna. Boisko opuściły Echenique i De Paula, a w ich miejsce weszły Bryda i Szamańska. Bank BPS grał niezmiennie pierwsza szóstką. Trener Serwiński dmuchał na zimne. Dopiero gdy jego drużyna prowadziła 18:11 rozpoczął zmiany. Na boisku pojawiły się Kasprzak oraz Wensink. Zmienniczki podtrzymały dobry poziom gry swojej drużyny, która wygrała drugiego seta równie łatwo jak pierwszą partię 25:15.
Oba zespoły rozpoczęły trzeciego seta ze zmienniczkami w składach. Tym razem Muszynianki od początku narzuciły swój rytm gry. Prowadziły już 7:2. Kilka udach zagrań w bloku i ataku zaliczyła Sylwia Wojcieska, co dało Łodziankom parę punktów i znacznie poprawiło niekorzystny rezultat. Organika zbliżyła się na dwa punkty 6:8 i zaczęła grać znacznie odważniej. Szamańska uruchomiła swe środkowe i nudne dotąd spotkanie nabrało rumieńców. W połowie seta notowaliśmy wynik remisowy 13:13. Nastąpiła ostra wymiana ciosów. Z jednej strony uderzały Kasprzak, Jagieło i Kaczor, z drugiej Bryda, Mirek i Kosek. Łodzianki prowadziły otwartą grę. Wynik oscylował ciągle wokół remisu. W zespole Banku BPS do gry powróciła Debby Stam-Pilon. Łodzianki byłe blisko wygranej seta. Prowadziły 23:21, miały następnie trzy piłki setowe. Szczęście jednak uśmiechnęło się do miejscowych 28:26, które wykorzystały pierwszego meczbola, a skutecznym blokiem popisała się Milena Sadurek, zatrzymując Karolinę Kosek.
Po meczu nie kryła zadowolenia kapitan Banku BPS Aleksandra Jagieło. - Cieszę się, że wygrałyśmy to spotkanie 3:0. Wiedziałyśmy, że Łodzianki mogą zacząć grać, to bardzo waleczny zespół. Przyszła chwila dekoncentracji. Prowadziłyśmy wysoko i myślałyśmy, że samo się wygra. Na szczęście wszystko dobrze się dla nas skończyło. Wygranie dwóch meczów stawia nas w komfortowej sytuacji w rywalizacji do trzech zwycięstw. Jedziemy wprawdzie do Łodzi jako faworyt, ale wiemy, że łatwo nie będzie, co pokazał trzeci set – kończy wypowiedź Aleksandra Jagieło
Trener Bogdan Serwiński chwalił po meczu zespół łódzki. – Organika zagrała o niebo lepiej niż w pierwszym meczu. Łodzianki chciały koniecznie zmazać złe wrażenie, jakie pozostawiły po sobotnim spotkaniu. Zaskoczyły nas ambicją i walecznością. Moje siatkarki podały im rękę i gra się wyrównała. Ja się cieszę, że było trochę nerwów. To uzmysłowi nam przed wyjazdem do Łodzi, żeby się do tego meczu przyłożyć od początku - powiedział.