Bank BPS Muszynianka Fakro - Crvena Zvezda 3:0
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonał Crveną Zvezdę Belgrad 3:0 (25:17, 25:23, 25:18) w meczu pierwszej kolejki Ligi Mistrzyń.
Muszynianki rozpoczęły spotkanie po raz pierwszy w tym sezonie z Kingą Kasprzak w odbiorze i Karoliną Wensink na pozycji środkowej. Obie dobrze wkomponowały się w zespół i Bank BPS prowadził kolejno 7:3, 13:5, prezentując mistrzowska formę. Młodziutkie Serbki grały wprawdzie ambitnie, broniąc kilka trudnych piłek, jednak siła ataku Kaczor, Stam-Pilon i Kasprzak była piorunująca. Polski zespół ustawił skuteczny blok na Bjelicę, Tomić i Budrović, co chwilami wręcz załamywało serbskie atakujące. Pod koniec seta w zespole gości pojawiły się Kosić i Medarewić, ale mistrz polski pewnie wygrał pierwszą partię kolejnym skutecznym blokiem pary Radecka/Wensink 25:17 .
Mocno pokrzykiwał w przerwie na swoje zawodniczki trener Ratko Pavlicević. To poskutkowało, ponieważ Serbki rzeczywiście lepiej rozpoczęły drugiego seta, prowadząc nawet 3:1, 6:2. To zadanie ułatwiły im Muszynianki, które grały bardzo chaotycznie. Nie mogła zrobić zmiany na lewym skrzydle Kasprzak. Obie drużyny poszły na totalną wymianę ciosów, z której obronną ręką na szczęście wyszły muszynianki, obejmując prowadzenie 8:7. Po zdobyciu przez miejscowe jeszcze dwóch punktów, trener Zvezdy poprosił o przerwę dla swojej drużyny. Nakazał rozgrywającej Radulović przyspieszyć grę i więcej grac środkiem. Ta uwaga była trafna, przyjezdne zdobyły kilka punktów i doprowadziły do remisu 11:11. Drugi set w swoim przebiegu nie był już taki łatwy dla mistrza Polski. Serbki podjęły walkę, kąsając, co pewien czas, skutecznymi akcjami Bjelicy i Rakić. Ta pierwsza popisała się rotacyjną zagrywką, która siała prawdziwy popłoch w szeregach muszynianek. Przyjezdne objęły nawet prowadzenie 23:21, ale piorunująca końcówka seta w wykonaniu Banku BPS była ekscytująca. Kaczor i Kasprzak zrehabilitowały się za poważny przestój w połowie drugiego seta i praktycznie we dwie uratowały drugą partię 25:23.
Bardzo skoncentrowane oba zespoły rozpoczęły trzecią i jak się później okazało, ostatnia odsłonę meczu. Po stronie serbskiego zespołu podobała się gra w obronie libro Marty Valcić, swoje w bloku robiła najwyższa siatkarka meczu Jadranka Budrović. Muszynianki grały cały czas bez żadnej zmiany. Dopiero przy remisie 7:7, Kingę Kasprzak zastąpiła Anna Werblińska. Bank BPS nie mógł odskoczyć na bezpieczną odległość punktową. Serbki nabierały pewności swoich poczynań i z minuty na minutę ich postawa wyglądała coraz lepiej. Na szczęście muszynianki grały cały czas dobrze blokiem. Tym elementem zdobywały sporo punktów. Pojawiła się Vesna Djurisić, która zastąpiła trochę słabnącą kondycyjnie Wensink. Trener Serwiński desygnowała do gry jeszcze Australijkę Rourke i ta świeża krew przesądziła o losach meczu. Muszynianki odjechały 20:14 i z mistrza Serbii uszło powietrze. Bank BPS wygrał tę decydująca partię 25:18 i zrobił pierwszy krok by wyjść z grupy E i awansować do fazy play off rozgrywek Ligi Mistrzyń.
- Na pewno był to mecz, który mógł się podobać publiczności - powiedział trener Banku BPS Bogdan Serwiński. – Dużo wiedzieliśmy o zespole z Belgradu, w zeszłorocznych rozgrywkach LM wygraliśmy dwa razy 3:1. To młoda drużyna, dla której udział w Lidze Mistrzyń, to zdobywanie kolejnych siatkarskich doświadczeń. Trzeba przyznać, że serbska młodzież śmiało szturmuje europejskie boiska. Mogliśmy przyjrzeć się, jak wygląda zaplecze serbskiej siatkówki. To jest kwestia czasu, kiedy te siatkarki dojdą do głosu. Cieszę się jak zwykle ze zwycięstwa i pełnej mobilizacji mojego zespołu.