Bank BPS Muszynianka Fakro coraz bliżej mistrzostwa Polski
W drugim spotkaniu finałowym PlusLigi Kobiet Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonał Atom Trefl Sopot 3:0 (25:13, 25:22, 25:18). MVP meczu Milena Sadurek. Stan rywalizacji do trzech zwycięstw 2:0.
Pierwsze spotkanie finałowe dostarczyło sporo sportowych emocji. W drugim meczu będzie podobnie, powiedział trener Banku BPS Bogdan Serwiński. Jego prorocze słowa nie sprawdziły się, Muszynianki wygrały 3:0, będąc zespołem wyraźnie lepszym.
Atom rozpoczął spotkanie w identycznym ustawieniu jak w pierwszym meczu. Wprawdzie pierwszy punkt zdobyły Sopocianki, jednak inicjatywę szybko przejęły miejscowe siatkarki. Tym razem na środku bloku mecz rozpoczęła Katarzyna Gajgał. Holenderka Wensink pozostała w kwadracie dla rezerwowych. Po pierwszych piłkach było widać ogromne zmotywowanie obu zespołów. Tę pierwszą próbę nerwów lepiej wytrzymały Muszynianki. Przy prowadzeniu 14:8 trener Atomu Chiappini poprosił o drugi czas dla swojej drużyny. Muszynianki kapitalnie grały blokiem, dokładając do tego skuteczne ataki Jagieło, Stam-Pilon i asowe zagrywki. Libero Banku BPS Mariola Zenik grała bezbłędnie. Niewidoczne w sopockiej drużynie były Fateeva, Fernandez i Ozsoy, którą zamieniła Sieczka. Następowała powolna deklasacja przeciwnika. Muszynianki grały jak natchnione. Gdyby nie kilka zepsutych zagrywek, wynik byłby astronomiczny, ale i tak 25:13 ma swoja wymowę.
Druga partia była bardziej zacięta. W Atomie na rozegranie powróciła Bełcik. Sopocianki prowadziły nawet 9:8, ale rozgrywająca przyjezdnych zepsuła zagrywkę. Na szczęście niezawodna Świeniewicz punktowała z lewego skrzydła i jej drużyna prowadziła 14:11. Kapitan Sopocianek doskonale również serwowała i Atom odskoczył na 18:12. W zespole z Muszyny nastąpiły trzy zmiany na boisko weszły Kaczorowska, Śrutowska i Piątek. O dziwo zmienniczki podciągnęły wynik, co zmusiło trenera Chiappiniego, by poprosić o przerwę. Nie wiele czasu upłynęło, a włoski szkoleniowiec uczynił to drugi raz. Atom tracił punkt po punkcie. W zespole znad morza zapanowała jakaś niemoc. Muszynianki wyszły na prowadzenie 23:20, a punkt kończący seta zdobyła blokiem Agnieszka Bednarek-Kasza.
Końcówkę poprzedniej partii Muszynianki wygrały 13:4. Czy to mogło załamać siatkarki Atomu, pewnie w jakimś stopniu tak. Było to widoczne na boisku. Zgaszona zupełnie Turczynka Ozsoy zastąpiona została przez Nuszel. Na blok nadziewała się Fernandez. W jej miejsce weszła na parkiet Dziękiewicz. Trener Serwiński dał odpocząć Jagieło. Jej zmienniczka Kinga Kasprzak zablokowana została dwa razy pod rząd, ale przewaga Muszynianek była jeszcze w miarę bezpieczna 15:8. Boisko opuściła w zespole Atomu Fateeva, którą zastąpiła Konieczna. Jej pierwszy kontakt z piłka był fatalny. Daleki autowy atak pogrążył jeszcze zespół. Pokazała się również na rozegraniu Magdalena Śliwa. Jak rozpędzona lokomotywa pędził do przodu muszyński zespół. Nic już nie było w stanie zatrzymać dobrze funkcjonującej drużyny Banku BPS. Skuteczny atak Stam-Pilon zakończył seta i mecz. Dwa spotkania i dwie wygrane, to spora zaliczka zespołu Banku BPS przed kolejnym meczem, ale już na boisku przeciwnika.
Nieco zawiedziona była po meczu kapitan Atomu Dorota Świeniewicz – myślałyśmy, że w tym drugim meczu uda nam się wygrać. Trudno, stało się. Powinnyśmy o tym spotkaniu zapomnieć jak najszybciej i przygotować strategię na mecz w Sopocie. Zagrałyśmy słabo przede wszystkim w ataku. Było to konsekwencją złego odbioru. Zdarzały się nam takie mecze, że ten element nam nie wychodził, ale mimo wszystko ataki były skuteczne. Dzisiaj waliłyśmy głową w mur, co było wodą na młyn dla Muszynianek.
Z wiadomych względów w zupełnie innym nastroju była kapitan Banku BPS Aleksandra Jagieło – nie spodziewałyśmy się, że wygramy 3:0. Wczoraj przeciwnik był przecież o krok od zwycięstwa. Cieszy nas ta wygrana, zrobiłyśmy drugi, jakże ważny krok do osiągnięcia końcowego celu, jakim jest zdobycie mistrzostwa Polski. Mamy za sobą trudny sezon. Czasami brakuje nam już sił, co było dzisiaj widać w paru sytuacjach. Nie wpadamy w euforię po tych dwóch wygranych. Wiemy, że czeka nas teraz wyjazd do rywala i na pewno ciężka walka.
Tym razem trenera Atomu Alessandro Chiappiniego tłumaczyła Dorota Świeniewicz – przede wszystkim muszę złożyć gratulację dla całej drużyny z Muszyny. Zespół Banku BPS przewyższał nas w każdym elemencie. Oczekiwałem od mojej drużyny dużo lepszej gry. Zagraliśmy bardzo nerwowo. Zanim opanowaliśmy to zdenerwowanie to przeciwnik odjechał nam już tak daleko, że nie mieliśmy szans, by go dogonić. Dla mnie zupełnie niezrozumiała dotąd jest sytuacja z drugiego seta. Nie wiem, co się stało. Prowadziliśmy 18:12 i nagle zespół przestał grać. Przegraliśmy tę partię, a wydarzenia w trzeciej odsłonie były już tylko konsekwencją tego co się stało w poprzednim secie. Musimy teraz odpoczął i przygotować się do kolejnego meczu.
Ostatnio wiele powodów do zadowolenia ma trener Banku BPS Bogdan Serwiński – tak się jakoś składa, że udaje nam się zwyciężać, choć raz przychodzi nam to łatwiej, raz trudniej. Bardzo jestem wdzięczny moim siatkarkom za konsekwencję w grze. Bardzo cieszę się z tej wygranej. Ola narzekała na brak sił, ale ja wierzę, że jeśli by trzeba było to i kolejne sety też zagrałyby z pełną ambicją i wolą walki. Jedziemy teraz do rywala. Bardzo boje się tych trzecich meczów. Przeciwnik będzie grał z nożem na gardle, więc wiadomo, że zagra niezwykle zmotywowany. Atutem Atomu będzie jeszcze na pewno publiczność, która dopingiem uskrzydla swoje siatkarki.