Bank BPS Muszynianka Fakro - Budowlani 3:0
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonała Budowlanych Łódź 3:0 (25:21, 25:13, 25:20) w meczu 6. kolejki PlusLigi Kobiet. MVP Agnieszka Bednarek-Kasza.
- Nie wiem na co stać moja drużynę po tak długiej przerwie - powiedział przed meczem trener Banku BPS Bogdan Serwiński. Okazało się, że zespół z Muszyny grać w siatkówkę nie zapomniał. Bednarek-Kasza
i spółka w trzech setach rozprawiły się z drużyną Budowlanych Łódź.
"Asia Mirek Asia" - tak skandowała publiczność, gdy speaker przedstawił byłą siatkarkę Muszyny, grającą aktualnie w zespole Łodzi. Sympatia miejscowych kibiców jest uzasadniona, bowiem Joanna Mirek wylała w Muszynie sporo potu, zdobywając dla drużyny znad Popradu trzy tytuły mistrza kraju.
Dynamiczną siatkówkę zaprezentował mistrz kraju na otwarcie meczu. Z dużą siłą atakowała Joanna Kaczor, a Anna Werblińska wykorzystywała swoje doświadczenie, kłując swoje rywalki nietuzinkowymi atakami. Bank BPS z łatwością odskoczył 13:7. W zespole z Łodzi punktowała Helene Rousseaux, ale i ona nadziała się na blok i znacznie spuściła z tonu. Muszynianki zaczęły jednak źle odbierać zagrywkę, co skwapliwie wykorzystały rywalki doprowadzając do remisu 15:15. O przerwę poprosił trener Serwiński, jednak zatrzymanie blokiem Werblińskiej, dało kolejny punkt Łodziankom. Trener Budowlanych Mauro Masacci we włoskim stylu zareagował na decyzję sędziów, gdy piłka odbita przez łódzki zespół według arbitrów, nie zmieściła się miedzy antenkami. Krótka reprymenda sędziego przywołała jednak do porządku nadpobudliwego trenera. Łodzianki prowadziły 21:19. Kapitalnie atakowała Kosek. Muszynianki pobudzane gorącym dopingiem swoich kibiców, wzięły się do pracy. Niezwykle skuteczna w końcówkach setów Debby Stam – Pilon znów pokazała lwi pazur, kończąc pierwszą partię efektownymi atakami.
W drugim secie Muszynianki szybko roztrwoniły początkową przewagę i przegrywając 3:5 musiały podejść do trenera Serwińskiego, który porosił o przerwę. Zaraz po tym huknęła jak z armaty Kaczor, ale Bednarek – Kasza zepsuła zagrywkę. W drużynie miejscowych niewidoczną Djurisić zastąpiła Wensink, której zadaniem było wzmocnienie bloku na środku siatki. Zmiany nastąpiły również w zespole z Łodzi. Boisko opuściły Kosek i Kwiatkowska, a w ich miejsce na boisku pojawiły się Mirek i Bryda. Muszynianki opanowały nerwy, narzuciły swój styl i z łatwością odskoczyły na 16:9. Swój reprezentacyjny poziom zademonstrowała w kilku akcjach powracającą do zdrowia Anna Werblińska. Na parkiecie pojawiła się jeszcze Rachel Rourke, która swoim wejściem na boisko dała odpocząć Joannie Kaczor. Łodzianki zagubiły się całkowicie. Ostatni atak mocno autowy Rousseaux, dokładnie odzwierciedlał mierną postawę łodzianek w drugim secie.
Z pierwszych pięciu punktów jakie wywalczyły Muszynianki w trzecim secie Bednarek - Kasza zdobyła trzy. Była skuteczna w ataku i bloku. Muszynianki prowadziły wprawdzie na pierwszym czasie technicznym 8:4, ale później znacznie obniżyły tempo swoich akcji. Jaśniejszymi postaciami w tym okresie w zespole Banku BPS były bez wątpienia, potężnie bijąca Rourke i grająca bardzo ofiarnie w obronie Zenik. Łodzianki z nową rozgrywającą na parkiecie Martą Wójcik zaczęły grać bardziej kombinacyjnie i powoli z niekorzystnego wyniku 8:14 doprowadziły do 13:15. Mecz się wyrównał, ale Radecka doskonale wiedziała, że wyjątkowo dobrze dysponowaną Bednarek-Kaszę trzeba wykorzystać i do niej kierowała większość piłek. Trochę gorszy okres gry miała Werblińska, którą dość często zatrzymywały blokiem rywalki. Na szczęście jak w transie zagrała w końcówce Rourke. Mecz nieuchronnie zbliżał się do końca, a gwoździa do trumny drużynie Budowlanych wbiła skuteczną zagrywką Radecka.
Powiedzieli po meczu:
Joanna Mirek, kapitan Budowlanych Łódź: Nie wyszedł nam ten mecz. Przede wszystkim fatalnie przyjmowałyśmy zagrywkę, co w konsekwencji rzutowało na dalsze nasze poczynania. Jak widać mamy jeszcze nad czym pracować.
Agnieszka Rabka (kapitan Banku BPS): Po tak długiej przerwie zagrałyśmy dobre spotkanie i to cieszy. Czeka nas teraz maraton meczowy, gramy praktycznie co cztery dni, więc każde zwycięstwo będzie nas mobilizowało.
Mauro Masacci (trener Budowlanych Łódź): Nasze przyjęcie zagrywki było złe. Jak grać skoro ten element nawala. Muszyna ma najlepiej zagrywające siatkarki w lidze. Nie lubię w moich wypowiedziach mówić na temat pracy sędziów, ale dzisiaj się złamię. Nie lubię tego pierwszego.
Bogdan Serwiński (trener Banku BPS Muszynianka Fakro): Jestem zadowolony ze zdobytych trzech punktów, bo to zawsze cieszy. Trochę mniej podobała mi się gra mojego zespołu. Co do sędziów, to ja ich lubię i pierwszego i drugiego.