AZS chce pójść za ciosem, Gedania walczy o pierwsze punkty
Już we wtorek rozpocznie się 5. kolejka PlusLigi Kobiet. Mocno odbić się od dna tabeli może białostocki AZS, o ile wygra u siebie z Gedanią Żukowo – ten zespół powalczy natomiast o swoje pierwsze punkty.
Do soboty wydawało się, że to będzie spotkanie dwóch, do tej pory, najsłabszych ekip ekstraklasy. Jednak białostoczanki wygrały w Łodzi z Budowlanymi 3:1 wyraźnie sygnalizując, że w tym sezonie nie zamierzają odgrywać roli „czerwonej latarni” PlusLigi.
- Teraz trzeba dziewczynom szybko ochłodzić głowy po tym zwycięstwie – mówi trener Pronaru Zeto Astwa AZS Wiesław Czaja. – Nie możemy wiary w kolejną wygraną pokładać w tym, że Gedania zagra słabo. Musimy się mocno zmobilizować. Przeciwko nam stanie młody zespół, który podejmie pełne ryzyko i może być bardzo groźny.
Szkoleniowiec Gedanii, Grzegorz Wróbel, w tym sezonie dysponuje wyjątkowo niedoświadczoną ekipą. Czy jest szansa na to, że podobnie jak w poprzednich rozgrywkach, żukowianki w pewnym momencie zaczną grać jak natchnione?
- Niestety, nie jest tak, że ktoś pstryknie w palce i nagle będziemy grać bardzo dobrze – mówi Wróbel. - Oczywiście, że wierzę w zwycięstwo, może przyjdzie już we wtorek Jednak my mamy dużo młodszą drużynę niż w tamtym sezonie, potrzebujemy wiele czasu żeby dziewczyny zebrały doświadczenie i nie denerwowały się przed każdą piłką. Wyników jeszcze nie ma, ale jest postęp w grze, widać to choćby po wynikach setów.
Gospodynie, rzecz jasna, celują w zdobycie trzech punktów. Awansowałyby na siódmą pozycję i ustawiły w korzystnej sytuacji przed kolejnym, ważnym spotkaniem ze Stalą Mielec.
- Teoretycznie Gedania to zespół słabszy kadrowo od Budowlanych, z którymi wygrałyśmy. Ale młodość rządzi się własnymi prawami i nie możemy nawet na chwilę poczuć się zbyt pewnie. Musimy grać skoncentrowane od pierwszej do ostatniej piłki – mówi kapitan Pronaru Zeto Astwa AZS i MVP meczu z Budowlanymi Joanna Szeszko.
Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18 w hali SP nr 50 w Białymstoku.