Awans PTPS Piła
Siatkarki PTPS Piła awansowały do 1/8 Pucharu CEV! W rewanżowym meczu I rundy ponownie okazały się lepsze od szwajcarskiego Volero Zurych, zwyciężając 3:2. Tydzień temu w takim samym stosunku wygrały na własnym parkiecie.
Gdy przy stanie 2:1 w setach, w czwartej odsłonie drużyna gospodarzy prowadziła 10:6, a pilanki od dłuższego czasu spisywały się na boisku fatalnie, zapewne mało kto dawał ekipie gości szansę na końcowy sukces. Wzięty wcześniej przez trenera Wojciecha Lalka czas nie przyniósł przełamania. - Dajemy się tak obijać, jak nie wiem - irytował się podczas przerwy szkoleniowiec PTPS. Ale po kilku kolejnych wymianach, coś się w końcu zaczęło zmieniać. Siatkarki z Wielkopolski wreszcie zaczęły sobie radzić z zagrywką Volero, a w zdobywaniu punktów pomagały im też robiące sporo błędów własnych przeciwniczki. Po akcji Agnieszki Kosmatki zrobił się remis 11:11, a za moment autowy atak Szwajcarek dał pilankom pierwsze od długiego czasu prowadzenie!
Losy seta rozstrzygnęły się chwilę później. Od stanu 14:14, wyraźnie łapiące drugi oddech zawodniczki PTPS zdobyły pięć punktów pod rząd. Volero zdołało jeszcze odrobić trochę strat (20:21), ale końcówka należała do zespołu gości, który wygrał 25:21 i doporowadził do tiebreaku. Tym samym plan minimum został wykonany, bowiem nawet meczowa porażka 2:3 nie eliminowała jeszcze wielkopolanek z pucharu. Przy takim rezultacie o wszystkim decydowałby tzw. "złoty set".
Nie był on jednak potrzebny. W tiebreaku pilanki poszły bowiem za ciosem. Objęły prowadzenie 6:3 i choć rywalki później zbliżały się na dystans jednego punktu, a trener Lalek dwukrotnie musiał prosić o czas, to jego podopieczne już nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa! Od stanu 12:11 wygrały trzy kolejne piłki. Ostatnią akcję zakończyła Marta Szczygielska, obijając blok Szwajcarek. Po chwili zawodniczki gości mogły tańczyć z radości na parkiecie, a drużyna gospodarzy w smutku żałować straconej szansy awansu. Bułgarka Gabriela Kojewa nawet się popłakała.
- Był taki moment w czwartym secie, że po naszych kolejnych głupich błędach zacząłem wątpić w końcowy sukces - przyznał później II trener PTPS Piotr Matela. Zapewne nie on jeden. Siatkarki z Piły po pewnym wygraniu inauguracyjnej odsłony, w dwóch kolejnych dosłownie stanęły. Po raz kolejny w ostatnim okresie zaczęły mieć olbrzymie problemy z odbiorem zagrywki, a co za tym idzie z przygotowaniem ataku. Chaos w szeregach gości skutecznie wykorzystywały Szwajcarki, zdobywając w drugiej i trzecej partii punkty seriami. - Musimy zbudować z powrotem naszą grę - mówił do swoich siatkarek Wojciech Lalek podczas jednej z przerw w trzecim secie. Realnej szansy na odrobienie strat nie było, ale wciąż pozostawała nadzieja, że w następnym jego podopieczne w końcu się przebudzą. Udało się, choć powoli chyba nawet sam opiekun pilanek tracił wiarę.
- To był bardzo trudny mecz. Bardzo podobny do tego, który gralismy w Pile. Znów było sporo pomyłek z obu stron. Ale na szczęście w porę udało się zmienić naszą grę - komentował Piotr Matela w pomeczowym wywiadzie dla szwajcarskiej telewizji. W 1/8 finału Pucharu CEV rywalem PTPS będzie rumuński zespół Volei 2004 Tomis Konstanca, który dwukrotnie po 3:0 pokonał cypryjski AEL Limassol. Pierwszy meczy tej fazy rozgrany zostanie 5, 6 lub 7 stycznia w Pile, rewanż tydzień później w Rumunii.
Volero Zurych - PTPS Piła 2:3 (20:25, 25:15, 25:17, 21:25, 11:15)
PTPS: Tokarska, Kaczorowska, Wojtowicz, Kasprów, Konieczna, Kosmatka, Maj (libero) oraz Szczygielska, Kucharska i Matyjaszek.Mecz trwał 111 minut. Pierwszy mecz: 3:2 dla PTPS - awans zespołu z Piły. (www.wielkopolskisport.pl)
Powrót do listy