Arielle Wilson – Amerykanka w Impel Gwardii
Nowa środkowa Impel Gwardii to czterokrotna mistrzyni USA ligi uniwersyteckiej. O tym jak się czuje w Polsce i w nowej siatkarskiej roli, Ariell opowiada dla serwisu Plus ligi Kobiet.
PlusLiga Kobiet: Jesteś jedną z nowych zawodniczek Impel Gwardii, ale chyba najbardziej intrygującą kibiców ze względu na zagraniczne pochodzenie.
Ariell Wilson: - Na pewno wzbudzam zaciekawienie poprzez to, że do tej pory jedynym miejscem gdzie grałam w siatkówkę były stany Zjednoczone. W USA piłka siatkowa to przede wszystkim drużyny uniwersyteckiego, a po zakończeniu gry w lidze akademickiej można kontynuować własną zawodową już karierę. Byłam czterokrotną mistrzynią USA takiej ligi teraz czas na zmiany, stąd moja obecność w Polsce. Bardzo się ucieszyłam, że udało mi się trafić do Waszego kraju znanego ze sporych osiągnięć siatkarskich.
- Oczywiście, trudno nie zadać tradycyjnego pytania, jak się czujesz w Polsce w te pierwsze dni, jak się czujesz w nowej drużynie Impel Gwardii Wrocław?
- Mimo, że takim sporym zmianom zawsze towarzyszy dreszczyk emocji to przyjazd do Wrocławia okazał się miłym przeżyciem. Od momentu wylądowania z Chicago zostałam otoczona opieką ze strony klubu. Poznałam już trochę miasto i od razu urzekło mnie swoim klimatem. Na treningach dziewczyny przyjęły mnie bardzo sympatycznie, odbijam w parze z Bogusią (Pyziołek – red). Sama dojeżdżam na treningi i nawet udało mi się już raz zgubić drogę (śmiech), ale wszystko skończyło się dobrze – zdążyłam na trening.
- Z jakimi nadziejami przyjechałaś do polskiej ligi?
- To będzie mój pierwszy sezon w zawodowej lidze. Wobec tego moje plany to głównie nauka, podpatrywanie najlepszych, aklimatyzacja w warunkach zawodowstwa. Wierzę, że wraz z drużyną osiągniemy wiele w tym sezonie. Jestem z natury optymistką, więc sądzę, że uda mi się szybko przyzwyczaić do polskich warunków, do gry zespołu i będę ten czas wspominać jako fajne przetarcie na mojej nowej ścieżce sportowej. Teraz trenuję z dziewczynami intensywnie, zagraliśmy już pierwszy turniej, widzę, że atmosfera w zespole jest ok. To podnosi na duchu i sprawia, że już dziś jestem zadowolona z przyjazdu do Waszego kraju. Mam też nadzieję, że wniosę do gry drużyny trochę amerykańskiego temperamentu (śmiech) i razem będzie nam się miło współpracowało. Nie mogę już też doczekać się pierwszego meczu w lidze, to na pewno będzie dla mnie sporym przeżyciem.