Anna Witczak: To jeszcze nie ta koncentracja
Choć Anna Witczak w meczu Pronar Zeto Astwa AZS Białystok – Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna na parkiet weszła dopiero w drugim secie, była jedną z najlepszych aktorek widowiska. Zdążyła zdobyć 10 punktów. To ona razem z Agnieszką Bednarek-Kaszą ustawiały blok, który w końcówce drugiej partii w praktyce pozbawił gospodynie szans na urwanie przynajmniej seta.
Zwycięstwo z Białymstokiem przyszło wam dość łatwo.
- Może tak się wydaje, bo wygrałyśmy 3:0. W poszczególnych setach nie było jednak tak różowo. Nasza gra nie napawała jeszcze optymizmem i nie możemy być nią usatysfakcjonowane. Ale najważniejsze, że wygrałyśmy mecz za trzy punkty. Teraz czekają nas spotkania w Lidze Mistrzyń. To będzie zupełnie inny poziom. Wierzę, że wychodząc na takie mecze nasza koncentracja będzie zupełnie inna, dużo wyższa.
Najcięższa z wyjazdu do Białegostoku była jednak chyba sama podroż.
- To fakt, jechałyśmy tu aż 12 godzin. Potem jest dwunastogodzinny powrót, a w poniedziałek wylot do Rumunii. Zaczyna się gorący okres podróżowania, ale cóż, trzeba jeździć, grać i wygrywać.
Jak to było w meczu z AZS-em w drugim secie? Przegrywałyście już 15:20. Wyglądało to jednak tak, że jesteście pewne, że przyjdzie moment, w którym po prostu przyspieszycie i wszystko się ułoży po waszej myśli.
- Na pewno przed meczem zdawałyśmy sobie sprawę, że mamy lepszy zespół motorycznie i przewagę jeśli chodzi o warunki fizyczne. W pewnym momencie musiało to zaskoczyć i tak się stało, że w końcówce drugiego seta to my uciekłyśmy białostoczankom. Nie zmienia to jednak faktu, że nasza gra tak dobrze powinna wyglądać od początku.
Co można powiedzieć o waszym ostatnim przeciwniku. Czy Pronar czeka walka o utrzymanie?
- Powiem tak - na pewno jest kilka drużyn pozytywnie odstających od Białegostoku, czyli lepszych. Jest też kilka zespołów, z którymi może powalczyć. Zdecydowanie ogra Gedanię, moim skromnym zdaniem, najsłabszą na tą chwilę w lidze. Jest jeszcze Mielec, z którym Białystok już powalczył. Ale nie ma co ukrywać, że dziewczynom będzie ciężko. Niemniej życzę im jak najlepiej. Z tego co wiem sytuacja finansowa w klubie jest nie najlepsza, a wtedy trudno o spokojną głową. Ja akurat znam to z autopsji. Ciężko wtedy dobrze grać.