Anna Werblińska: każdy dołożył swoją cegiełkę do sukcesu
Chemik Police wygrał pierwszy mecz grupy A Ligi Mistrzyń. - Wygrała drużyna, bo każda z nas dołożyła swoją cegiełkę do sukcesu - powiedziała Anna Werblińska, kapitan zespołu z Polic.
Chemik Police pokonał w środę przed własną publicznością Rabitę Baku 3:0 (25:22, 25:19, 25:18).
Po meczu powiedzieli:
Giuseppe Cuccarini (trener Chemika Police): Nie jesteśmy jeszcze przyzwyczajeni do gry na takim poziomie, bo polska liga, co jest normalne, różni się od Ligi Mistrzów. Kiedy w pierwszym secie Anna Werblińska i Agnieszka Bednarek-Kasza weszły na zagrywkę, nasza gra się zmieniła. Musimy pamiętać, że Rabita jest na początku sezonu, ma za sobą dopiero dwa mecze ligowe. Dysponuje naprawdę wysokiej klasy zawodniczkami. Poza tym nie było w tym zespole pierwszej libero, którą jest chyba najlepszą siatkarką na tej pozycji na świecie. Nie oznacza to, że zwycięstwo przyszło nam łatwo, wygraliśmy po trudnej walce. Zrobiliśmy pierwszy krok ku celom, jakie zostały postawione przed drużyną. Kolejny krok w Lidze Mistrzów, to pojedynek w Prostejovem. To będzie mecz wyjazdowy, bez naszej wspaniałej publiczności, która dzisiaj szczególnie nas wspierała. Dlatego znów czeka nas trudna walka, bo to jest Liga Mistrzów i w niej nie ma łatwych, czy też słabych rywali. Na razie jednak mamy powody do satysfakcji z dzisiejszej wygranej i jeszcze raz gratuluję swoim zawodniczkom za postawę w spotkaniu.
Anna Werblińska (kapitan Chemika Police): Prawdopodobnie przytrafiła mi się już kiedyś taka sytuacja, kiedy z niekorzystnego stanu seta udało się serią kapitalnych zagrań doprowadzić do zwycięstwa. Tak naprawdę to cieszę się z tego, że w momencie, kiedy nam nie szło nie zwiesiłyśmy głów, nie załamaliśmy rąk i w konsekwencji okazało się, że można wygrać z Rabitą. Wygrała drużyna, bo każda z nas dołożyła swoją cegiełkę do sukcesu, czy to w bloku, czy w ataku, a także na rozegraniu, bo przecież Maja zagrała dzisiaj kapitalnie. Cóż więcej, cieszymy się bardzo, także z tego, że tak dużo kibiców przyszło na nasz mecz, że stworzyli wspaniałą atmosferę, która nas poniosła do zwycięstwa, za co im serdecznie dziękuję i mam nadzieję, że tak będzie w przyszłości.
Katarzyna Skowrońska-Dolata (atakująca Rabity Baku): Siatkarki z Polic zagrały świetnie zagrywką, a my nie mogłyśmy temu zaradzić. Wystarczyło wygrać pierwszego seta i mecz ułożyłby się zupełnie inaczej. To był przełomowy moment przy wyniku 10:17, 11:18. Wówczas straciłyśmy sześć kolejnych punktów nie mogąc zrobić przejścia i to najbardziej boli. W kolejnych setach mięłyśmy słabsze przyjęcie i ciężko było cokolwiek zrobić na siatce. Chemik w stu procentach wykorzystał atut własnej hali. Brakuje nam jeszcze zgrania, potrzebujemy cierpliwie potrenować. To dopiero pierwszy mecz i wszystko przed nami. Tak jak powiedziałam w jednym z wywiadów chcę wygrać Ligę Mistrzów i podtrzymuję tę deklarację. To był dopiero pierwszy mecz w grupie, a nie np. półfinał Final Four.
Dejan Brdjovic (trener Rabity Baku): Według mnie mecz przegraliśmy w pierwszym secie. Graliśmy dobrze do 18 zdobytego punktu, a potem namnożyły się błędy w odbiorze. Podczas kiedy my zrobiliśmy tych błędów 17, Chemik popełnił ich jedynie dwa i to był punkt zwrotny w tym meczu.
Aurea Cruz (kapitan Rabity Baku): Ten mecz nam nie wyszedł, zabrakło konsekwencji i koncentracji. Na treningach lepiej nam ta gra wychodzi, ale to dopiero pierwszy mecz w Lidze Mistrzów, przed nami wiele spotkań i powinno być coraz lepiej. Atmosfera w hali była bardzo dobra, ale nas nie deprymowała. Jesteśmy przyzwyczajone do gry przy głośnym dopingu.