Anna Kaczmar: byłyśmy w kryzysie
Developres przełamał pasmo trzech porażek z rzędu (LSK, PP i LM) i pokonał we Wrocławiu Impel. Zwycięstwo nie przyszło jednak ekipie z Rzeszowa łatwo.
Ekipa z Rzeszowa po przegraniu inauguracyjnej partii w kolejnych nie pozostawiła już złudzeń kto jest lepszy. Świetnie w hali Orbita spisywała się Monika Ptak (69 proc. skuteczności ataku i 4 bloki), która w ub. sezonie reprezentowała barwy Impleu. Zresztą siła ataku rozkładała się na cały zespół Developresu. - Dla mnie to jest duży sukces, jak grają wszystkie zawodniczki i można uruchomić wszystkie strefy. Ciężko zawsze jest jednej zawodniczce brać na swoje barki ciężar gry. Jak grają wszystkie, to jestem zadowolona, podobnie zresztą jak nasza skuteczność jest wysoka – mówi Anna Kaczmar, rozgrywająca ekipy z Rzeszowa, która w IV secie przez długi czas również miała zdecydowaną inicjatywę (14:10, 18:14). Na finiszu przyjezdne popełniły jednak kilka błędów, zwłaszcza w ataku, z czego skorzystały rywalki. Developres wygrywał 24:22, ale wrocławianki obroniły dwie piłki meczowe doprowadzając do remisu. Później w grze na przewagi miejscowe były w stanie obronić kolejne trzy meczbole, ale przy kolejnym już były bezradne. – To nie był dla nas łatwy mecz, zwłaszcza w naszej sytuacji, gdzie ostatnio przegrałyśmy sporo. To spotkanie we Wrocławiu było naszą szansą na odbudowanie się i ją wykorzystałyśmy. Rywalki mocno się postawiły i trzeba było wyszarpać to zwycięstwo – mówi rozgrywająca ekipy z Rzeszowa, która liczy, że po tych ostatnich niepowodzeniach będzie to moment zwrotny. - Dobrze by było, żeby tak się stało, ale niczego nie da się przewidzieć. Byłyśmy w kryzysie jeśli chodzi o te przegrane ostatnio spotkania - bo o ile mecz z ŁKS-em był na dobrym poziomie to z Budowlanymi i Albą Blaj zagrałyśmy po prostu bardzo źle. Mam nadzieje, że to zwycięstwo we Wrocławiu pomoże nam się odbudować i pójść w górę – stwierdza Anna Kaczmar.
Powrót do listyPowiązane informacje
POWIĄZANE WIADOMOŚCI
