Anita Kwiatkowska: wiecznie na walizkach
- O wyborze pilskiego klubu zadecydowały względy rodzinne - mówi Anita Kwiatkowska, która z Impela Wrocław przechodzi do PGNiG Nafta Piła.
orlenliga.pl: Poprzedni sezon spędziłaś w Impelu Wrocław. Czy jesteś zadowolona z tego w jaki sposób ułożył się dla Ciebie ostatni okres gry?
Anita Kwiatkowska: Dla mnie ten sezon nie ułożył się zbyt pomyślnie. Przed startem ligi doznałam kontuzji stawu barkowego, którą leczyłam przez prawie dwa miesiące. Potem gdy już wróciłam do zdrowia tak naprawdę wchodziłam tylko na zagrywkę czy krótkie fragmenty w obronie.Nie otrzymałam żadnej szansy podczas całego sezonu. Jednak cieszę się, że mogłam być w klubie Impel Wrocław, ponieważ pod każdym względem był profesjonalny.
- Czy częsta zmiana klubów jest dla Ciebie męcząca? W każdym mieście trzeba na nowo zdobywać zaufanie kolejnego szkoleniowca…
- Sama zmiana klubów raczej nie jest czymś dziwnym czy nowym, bo tak naprawdę każdego roku w każdym klubie są duże rotacje. Nawet zostając w jednym klubie przez lata szkoleniowcy i zawodniczki zmieniają się diametralnie. Każdego roku pracuje się z nowymi ludźmi i tworzy wszystko od nowa. Tylko nieliczne kluby utrzymują składy prawie bez zmian bo zwykle wymienia się ponad połowę zespołu. Bardziej męczące są same przeprowadzki, pakowanie, rozpakowywanie,wywożenie wszystkiego co 10 miesięcy. Gdy już właśnie się zadomowiłaś i poczułaś dobrze znowu trzeba wszystko pakować. Jednak takie jest życie sportowca - wiecznie na walizkach.
- W jaki sposób przygotowujesz się do kolejnego sezonu? Czy znajdziesz czas na urlop w sezonie wakacyjnym?
- Po sezonie mam czas na długi wypoczynek i wcale nie ukrywam, że w najbliższych tygodniach będe tylko leniuchować i regenerować siły na kolejny sezon. Potem stopniowo będe biegała i chodziła na siłownie żeby przygotować się do nadchodzących treningów.
- Czy podczas poszukiwania nowego klubu zastanawiałaś się nad klubami z lig zagranicznych?
- Szczerze to akurat w tym roku nie brałam pod uwagę wyjazdu za granicę, dlatego nawet nie było takich poszukiwań.
- Ostatecznie zdecydowałaś sie na powrót do Piły. Co zadecydowało o tym, że wybrałaś ofertę tamtejszego klubu?
- O wyborze pilskiego klubu zadecydowały względy prywatne. Wracam do rodzinnego miasta, w którym mieszka cała moja rodzina i mąż. Odkąd opuściłam to miasto minęło 7 lat i po prostu chcę w końcu pomieszkać z mężem a przy tym jeszcze pograć w siatkówkę. Oprócz tego tworzy się całkiem fajny skład i mam nadzieję, że powalczymy w nadchodzącym sezonie.