Anca Martin: Gra w Polsce to dla mnie życiowa szansa
27-letnia Anca Martin, to po atakującej Daianie Muresan, kolejna Rumunka, która może zasilić Pronar Zeto Astwa AZS Białystok.
Podobnie jak młodsza koleżanka, przyjmująca reprezentacji znad Dunaju jest dynamiczna, wysoka (mierzy 186 cm) i często się uśmiecha. Specjalnie, by ją sprawdzić, klub zorganizował dwa sparingi z Legionovią Legionowo, choć termin – po wyczerpującym obozie i Akademickich Mistrzostwach Polski – był wyjątkowo niedogodny.
Ance Martin przyglądał się trener Wiesław Czaja, który będzie optował za tym, by siatkarkę zatrzymać w klubie, przynajmniej do początku sezonu, by ostatecznie przekonać się o jej wartości (na podobnych warunkach z zespołem trenuje już serbska przyjmująca, Branka Nikić). Nam gra Rumunki raczej przypadła do gustu. Przyjmująca, o ile przepracuje dobrze okres przygotowawczy, może powalczyć o miejsce w wyjściowym składzie AZS-u. Tu można obejrzeć jej skromny profil na stronie federacji europejskiej: http://www.cev.lu/mmp-cgi/show.pl?cmd=tmpl&id=17165&id2=3173&id3=3&state=p_prj_player&key=0
Póki co, w poniedziałek Martin wylatuje z Polski, być może tylko na krótko. Z Ancą rozmawialiśmy po spotkaniach z Legionovią, które AZS wygrał 3:2 i 3:1.
PlusLiga Kobiet: Co myślisz o zespole z Białegostoku, w którym możesz zagrać?
Anca Martin: Bardzo mi się podoba. To świetna drużyna w porównaniu do zespołów rumuńskich. Nawet jeśli udałoby mi się tu zostać, przede mną masa pracy. Co najbardziej rzuca się w oczy to fakt, że tutaj każda dziewczyna znakomicie gra w obronie. To mi bardzo pasuje.
- Jakie masz szanse na zatrudnienie w Białymstoku?
- Nie wiem, zobaczymy. Tak czy siak, nie mam nic do stracenia, a tylko do zyskania. Jeśli się nie uda, wyjadę do Rumunii, a może do Niemiec albo Francji. Ale bardzo bym chciała zostać tutaj, ponieważ polska liga jest bardzo silna. To szansa jaka zdarza się raz w życiu, więc muszę spróbować i dać z siebie wszystko.
- Rozmawiałaś już z trenerem o tym, jak on Cię ocenia?
- Nie, nie. Szczerze przyznam, że choć może na to nie wyglądam, jestem trochę nieśmiałą osobą. Jeśli zechce sam mi o wszystkim powie.
- A Ty jak oceniasz swoją dzisiejszą grę?
- Nie jestem zadowolona z mojego przyjęcia w pierwszym secie. Było bardzo źle, a normalnie to mój najmocniejszy punkt. Mocno się jednak denerwowałam, chyba widać było z trybun jakie grymasy miałam na twarzy. Potem było lepiej, ale wciąż muszę sporo nad sobą pracować. Jeśli natomiast chodzi o atak i blok były OK. Te elementy też trzeba jednak poprawiać.
- Czy to prawda, że przez ostatnie dwa lata nie grałaś w żadnym klubie, za to występowałaś w reprezentacji Rumunii? Jak to możliwe?
- Tak. Dwa lata temu odeszłam z Dinama Bukareszt. Zrobiłam to na własne życzenie. Wcześniej grałam w tym klubie siedem lat. Przez następne dwa nadal miałam ważny kontrakt, ale bardzo chciałam wyjechać. Klub nie pozwolił na zmianę barw, mogłabym odejść do innego tylko, gdybym zapłaciła Dinamo masę pieniędzy. Cóż, wtedy po prostu wyjechałam. Cały czas regularnie trenowałam w klubie we Florencji, gdzie mieszkałam ze swoim chłopakiem, ale nie mogłam grać. Wiem, że ta przerwa źle wygląda w moim CV, ale czasem należy podjąć takie trudne decyzje.
- Ale w tym czasie grałaś w reprezentacji Rumunii?
- Tak, choć nie przez cały okres. Wcześniej grałam w niej jeszcze przed odejściem z Dinama, a wróciłam do kadry w tym roku.
Wyniki sparingów
Pronar Zeto Astwa AZS Białystok - Legionovia Legionowo 3:2 (20:25, 25:17, 25:20, 23:25, 20:18)
Pronar Zeto Astwa AZS: Rzenno, Kruk, Szeszko, Kuczyńska, Starzyk, Leszczyńska, Saad (libero) oraz Martin, Nikić, Sikora.
Pronar Zeto Astwa AZS - Legionovia 3:1 (25:23, 25:18, 23:25, 25:20)
Pronar Zeto Astwa AZS: Leszczyńska, Kruk, Rzenno, Nikić, Martin, Kuczyńska, Saad (libero) oraz Sikora, Litwiniuk (libero), Szeszko.