Ambitne cele siatkarek SSK Calisia
- Naszym celem jest walka o miejsce w strefie medalowej - stwierdził Mariusz Pieczonka, trener zespołu Stowarzyszenia Siatkówka Kaliska Calisia, rozpoczynającego dziesiąty sezon występów w najwyższej klasie rozgrywek. W sobotę kaliszanki podejmować będą w pierwszym meczu sezonu 2007/2008 KPSK Stal Mielec. Początek spotkania w hali Winiary Arena zaplanowano na godzinę 17.30.
W porównaniu do poprzedniego sezonu w kaliskim zespole nastąpiły spore zmiany i to nie tylko w nazwie po wycofaniu się głównego sponsora. Ze składu odeszło aż dziewięć zawodniczek, większość do Aluprofu Bielsko-Biała, dokąd emigrował również trener Igor Prielożny. Obowiązki pierwszego i jedynego szkoleniowca Calisii przejął jego asystent Mariusz Pieczonka. - To jak dotąd największa szansa w mojej karierze pokazania się na rynku trenerskim - powiedział szkoleniowiec kaliszanek. - Często przy zawirowaniach w klubach siatkarskich stawiano na młodych trenerów, którzy doprowadzali do odbudowania atmosfery oraz sukcesów. Wierzę, że tak będzie również w moim przypadku.
Z poprzedniego składu w kaliskiej drużyny pozostały Anna Woźniakowska, Magdalena Godos, Sylwia Wojcieska oraz Katarzyna i Magdalena Wawrzyniak. Z wrocławskiej Gwardii powróciła wypożyczona na jeden sezon Ewelina Toborek. Trzy zawodniczki przeszły do SSK Calisia z Farmutilu Piła, a są to Anita Chojnacka, Dominika Sieradzan i Marta Kuehn-Jarek, wychowanka kaliskiego klubu. W takim dziewięcioosobowym składzie ubiegłoroczne brązowe medalistki mistrzostw Polski rozpoczną zmagania w PlusLidze Kobiet, ale można spodziewać się kolejnych wzmocnień.
Poprzednie sześć sezonów kaliskie siatkarki kończyły z dorobkiem medalowym. Czy uda im się kontynuować tę passę? - Taki jest nasz cel i od pierwszego treningu takie zadanie postawiłem sobie oraz siatkarkom - dodał Mariusz Pieczonka. - Mieliśmy okazję rozegrać kilka turniejów oraz meczów sparingowych, które utwierdziły mnie w przekonaniu, że stać nas na wiele. Naszym zadaniem jest powtórka z poprzedniego sezonu, czyli zajęcie trzeciego miejsca wśród najlepszych polskich zespołów.
Siatkarki Calisii w okresie poprzedzającym rozgrywki PlusLigi Kobiet rywalizowały w Łodzi, Żukowie, Szamotułach i Pile. Podczas pierwszego z turniejów zmierzyły się z mielecką Stalą, zwyciężając 3:1. - Ten wynik nie świadczy jeszcze o niczym - powiedział Roman Murdza, trener KPSK Stal Mielec. - Od tego turnieju minęło sporo czasu, a oba zespoły miały czas, aby zmienić styl gry i dopracować wiele elementów. Trudno wyrokować, jaki będzie wynik sobotniego spotkania, inaugurującego rozgrywki ligowe. Dopiero pierwsza kolejka, chociaż też jeszcze nie do końca, da obraz układu sił i stanu przygotowań poszczególnych zespołów.
Siatkarki mieleckiej Stali były gospodyniami ostatniego turnieju, w jakim wzięły udział przed zmaganiami PlusLigi Kobiet, a zajęły w nim trzecie miejsce, rywalizując z Muszynianką Fakro Muszyna, MKS Dąbrowa Górnicza i Pronar Zeto Astwa AZS Białystok. - Na pewno potrzeba nam czasu, aby zespół zaczął funkcjonować zgodnie z oczekiwaniami - stwierdził szkoleniowiec Stali. - Nasze nowe zawodniczki muszą zgrać się jeszcze z koleżankami, ale to nastąpi niebawem.
A nowe twarze w mieleckim zespole to Anna Związek, Dorota Ściurka, Justyna Ordak oraz Katarzyna Zaroślińska. Z poprzedniego składu pozostały Paulina Dutkiewicz, Magdalena Banecka, Karolina Olczyk, Marta Łukaszewska, Ewelina Dązbłaż, Agata Wilk, Małgorzata Skorupa i Iwona Niedźwiecka.
W poprzednim sezonie w kaliskiej hali Winiary Arena padały rekordy frekwencji. Podczas kilku spotkań mogący pomieścić ponad 3000 kibiców obiekt wypełniony był do ostatniego miejsca. Sobotnie spotkanie pomiędzy siatkarkami SSK Calisia Kalisz i KPSK Stal Mielec cieszy się sporym zainteresowaniem kibiców, którzy już dużo wcześniej nabywali karnety i bilety na ten mecz. To świadczy, że siatkówka nadal ma szansę być najpopularniejszą dyscypliną w grodzie nad Prosną.
Piotr Szymański
Powrót do listy