Amanda Coneo: Pozostaje nam dać z siebie wszystko w trzecim meczu
- z Chemikiem trzeba zagrać perfekcyjnie, żeby mieć szansę na zwycięstwo. Wiemy, że przed nami co najmniej jedno spotkanie, w którym postaramy się jeszcze coś zdziałać i wierzę, że jeśli pojawi się okazja na wygranie meczu, to ją wykorzystamy - uważa najskuteczniejsza zawodniczka PGE Rysic Rzeszó w drugim meczu finałowym TAURON Ligi.
TAURONLIGA.PL: Drugi mecz finałowy PGE Rysic z Grupą Azoty Chemikiem Police zakończył się takim samym wynikiem jak ten pierwszy, bo zwycięstwem policzanek 3:0. Walki z waszej strony było jednak więcej?
Amanda Coneo, przyjmująca PGE Rysic Rzeszów: Myślę, że ogólnie zagrałyśmy w Rzeszowie lepiej niż w pierwszym meczu w Szczecinie. Trzeba jednak oddać rywalkom, że grają w tych finałach znakomicie. Mają niesamowity zespół i potrafią wykorzystać wszystkie nasze słabości. Jeśli mamy okazję do zdobycia punktów, ale ich nie kończymy, to nie możemy liczyć na to, że taka drużyna jak Chemik tego nie wykorzysta. Zagrałyśmy teraz trochę lepiej, walczyłyśmy, ale to nie było wystarczające. Myślę, że z Chemikiem trzeba zagrać perfekcyjnie, żeby mieć szansę na zwycięstwo. Wiemy, że przed nami co najmniej jedno spotkanie, w którym postaramy się jeszcze coś zdziałać i wierzę, że jeśli pojawi się okazja na wygranie meczu, to ją wykorzystamy. Musimy ciężko pracować i zrobić wszystko, żeby zaprezentować się optymalnie w meczu numer trzy. Nie możemy tracić nadziei; trzeba do końca grać i walczyć o swoją szansę.
TAURONLIGA.PL: Sytuacja dla PGE Rysic jest już jednak bardzo trudna. Grupa Azoty Chemik Police potrzebujemy tylko jednego zwycięstwa do mistrzostwa, a piątkowy mecz zostanie rozegrany w Szczecinie.
Na pewno będzie nam bardzo ciężko, ale w siatkówce wszystko jest możliwe. Musimy się skoncentrować na tym, żeby dać z siebie w Szczecinie absolutnie wszystko co mamy. To są przecież finały, więc tu już nie ma miejsca na margines błędu, tylko trzeba iść na całość. Wierzę w to, że jeśli udałoby się nam wygrać w piątek, to potem jesteśmy w stanie mocno powalczyć w meczu numer cztery i doprowadzić do piątego spotkania. To też jest przecież możliwe.
TAURONLIGA.PL: Pani w tych finałach gra akurat na stabilnym poziomie i jest mocnym punktem drużyny. Jest pani zadowolona ze swojej dyspozycji?
Gdybym popełniła mniej błędów, to byłabym bardziej zadowolona. Ciężko jest być perfekcyjnym, grając przeciwko tak mocnej drużynie jak Chemik. Żeby mieć szanse na zwycięstwo, każda z nas musiałaby zagrać na bardzo dobrym poziomie. Na pewno wszystkie walczymy i staramy się dać z siebie maksimum. Ja ze swojej strony też chcę jak najwięcej pomóc zespołowi. Trzeba do końca walczyć i zrobić co się da, żeby przedłużyć tą rywalizację.
TAURONLIGA.PL: Czego najbardziej zabrakło PGE Rysicom w dotychczasowych meczach - większej skuteczności w ataku, zwłaszcza na kontrach?
Na pewno brakowało nam większej agresji w ataku, w szczególności w kontratakach. Rywalki ustawiały dobry blok, a do tego świetnie broniły. Mimo tego, musimy grać bardziej agresywnie w ataku. Pozostałe elementy funkcjonują całkiem dobrze – w przyjęciu i w obronie spisywałyśmy się lepiej niż w pierwszym meczu. Natomiast największa różnica była w ataku, bo jeśli już miałyśmy piłkę po swojej stronie boiska, to trzeba było ją zamienić na punkt. Gdy tego nie robiłyśmy, to rywalki od razu to wykorzystywały.
TAURONLIGA.PL: Grając przeciwko tak silnej drużynie jak Grupa Azoty Chemik Police, dodatkowym wyzwaniem jest to, że nawet jak uda się znaleźć jakiś słabszy element u jednej z rywalek, to na jej miejsce wchodzi od razu równie dobra siatkarka, która potrafi zrobić różnicę?
To jest rzeczywiście trudne, ale wiedziałyśmy, że tak może być i analizowałyśmy grę każdej zawodniczki Chemika. To, co musimy zrobić w kolejnym spotkaniu, to grać z jeszcze większą koncentracją i przede wszystkim agresją w ataku.
TAURONLIGA.PL: W piątek w Szczecinie Chemik stanie przed szansą zamknięcia rywalizacji o złoto w trzech meczach. Z kolei PGE Rysice nie będą już miały nic do stracenia i rzucą na boisko wszystkie swoje siły?
Tak. Trzeba się nastawić na to, żeby dać z siebie wszystko w meczu numer trzy i pokazać, że to jest prawdziwy finał. Postaramy się zaprezentować w Szczecinie z jak najlepszej strony. To jedyny sposób, żeby dać sobie szansę na przedłużenie tej rywalizacji.
TAURONLIGA.PL: Czy pod względem formy fizycznej jesteście dobrze przygotowane do tych finałów? Tu bardziej chodzi o dyspozycję dnia i kwestie mentalne?
Na pewno fizycznie nie jest nam łatwo, bo to już jest końcówka sezonu. Ale to są finały, więc tu nie ma co narzekać na zmęczenie. Mamy dobrego trenera od przygotowania fizycznego i fizjoterapeutów. Oni bardzo nam pomagają utrzymać dobrą dyspozycję fizyczną. Nie pozostaje nam nic innego jak dać z siebie wszystko i zaprezentować się możliwie jak najlepiej w piątkowym meczu.
Trzeci mecz finałowy zostanie rozegrany w piątek 19 kwietnia o godz. 20.30 w Szczecinie
Powrót do listy