Alicja Leszczyńska: chciałabym dorównać siostrze
Jednym ze wzmocnień bydgoskiego Centrostalu przed nadchodzącym sezonem PlusLigi Kobiet jest rozgrywająca Alicja Leszczyńska. Utalentowana siatkarka grała ostatnio w kilku klubach pierwszej ligi, a teraz swoje umiejętności zaprezentuje szerszej publiczności w naszym kraju. Młoda zawodniczka, mimo wakacyjnej przerwy od siatkówki, znalazła czas na dłuższą rozmowę.
PlusLiga Kobiet: Ostatnio występowałaś w zespołach pierwszoligowych i nie wszyscy kibice mogą znać Twoje możliwości. Chyba prezentowałaś się jednak z dobrej strony skoro zostałaś zauważona przez sztab szkoleniowy i działaczy Centrostalu?
Alicja Leszczyńska: Trener Piotr Makowski widział moją grę już podczas młodzieżowej olimpiady w Kaliszu w roku 2005. Teraz pojechałam na testy do Bydgoszczy i udało się. Sądzę, że gra w zespołach pierwszoligowych też miała wpływ na to, że od tego sezonu będę występowała w bydgoskiej drużynie. To dla mnie motywacja do dalszej pracy i jednocześnie duże wyzwanie.
– Jak oceniasz poziom I ligi w porównaniu do PlusLigi Kobiet? Czy różnice są duże Twoim zdaniem?
– Zawodniczki występujące w PlusLidze prezentują bez wątpienia wyższy poziom wyszkolenia technicznego. Poza tym inne jest podejście do siatkówki. Na najwyższym szczeblu rozgrywek jest ono w pełni profesjonalne, a w I lidze bywa z tym różnie. Te dwa elementy decydują moim zdaniem o tym, że poziom w PlusLidze jest wyższy.
– Wiele osób kojarzy Cię przede wszystkim jako siostrę Wiolety Leszczyńskiej, która w Polsce zgarnęła medale w różnych zespołach. Cień siostry o uznanej renomie pomaga czy wręcz przeciwnie?
– Na pewno pomaga, chociaż jej losy w lidze układały się zupełnie inaczej. Rozpoczęła przecież grę w najwyższej klasie mając niespełna 16 lat... Ze mną sytuacja jest inna (śmiech). Dla mnie siostra jest wzorem, chciałabym jej dorównać i zdobyć tyle medali. Wiem, że aby tak się stało muszę dużo pracować.
– Co wiesz o swoim nowym zespole, który ciągle plasuje się w okolicach miejsca medalowego?
– Znam kilka zawodniczek z kadry juniorek, a z Izą Kasprzyk z grałam w Bełchatowie. Z pozostałymi zawodniczkami nie miałam okazji spotkać się na boisku, choć oczywiście mam świadomość z kim przyjdzie mi grać. Wiem, że w zeszłym sezonie bydgoszczanki wypadły bardzo dobrze, a kilka meczów Centrostalu obserwowałam w telewizji.
– Na pewno traktujesz ten sezon jako okazję do nauki choćby od konkurentki na pozycji rozgrywającej Moniki Smak, ale pewnie myślisz także o seniorskiej kadrze?
– Jak każda siatkarka mam swoje ambicje i marzenia, do których staram się dążyć. Poza tym, że od Moniki Smak chcę się wiele nauczyć, to mam nadzieję pomóc również zespołowi swoją grą. To przecież jest ważniejsze niż indywidualne sukcesy. Jeśli chodzi więc o kadrę to wiem, że na razie brakuje mi doświadczenia i na tej pozycji są w Polsce lepsze siatkarki ode mnie.
– Trwa sezon reprezentacyjny. Jak oceniasz szanse Polek w mistrzostwach Europy?
– Wierzę w to, że przed własną publicznością będzie dobrze. Być może przy wsparciu naszych kibiców uda się zdobyć nawet medal, czego życzę temu zespołowi. Konkurentki na pewno nie ułatwią zadania, a tradycyjnie szczególnie silne będą Włoszki i Rosjanki.
– Wypoczywasz przed sezonem, wobec tego jakie są Twoje pozasiatkarskie zainteresowania?
– Odpoczywam i zbieram siły na przygotowania, które zaczynamy z początkiem sierpnia. Interesuję się muzyka i chyba jak każdy lubię obejrzeć dobry film. Gdy czas mi na to pozwala z chęcią wybieram sie do miejsc, gdzie mogę się zrelaksować w dobrym towarzystwie.
– Czego życzyć Ci na najbliższy sezon?
– Cóż, dalszych postępów w mojej grze, a także sukcesów dla Centrostalu. Ważne, żeby dopisywało zdrowie, a wówczas powinno być dobrze.