Ali Frantti: zabrakło nam trudniejszej zagrywki
LIGA SIATKÓWKI KOBIET: Rozegrała pani w finale w Nysie znakomite spotkanie i po wejściu na boisku wniosła bardzo wiele pozytywnego do gry Developresu. Pani świetna gra nie wystarczyła jednak do zwycięstwa drużyny.
ALI FRANTTI (amerykańska przyjmująca Developresu SkyRes Rzeszów): W końcówce czwartego i piątego seta zabrakło nam trudniejszej zagrywki. W początkowej fazie spotkania to właśnie serwis był kluczowym elementem, dzięki któremu narzuciłyśmy presję na dziewczyny z Polic i utrudniłyśmy im grę. W dwóch ostatnich setach nie zagrywałyśmy już tak dobrze jak wcześniej. Nie byłyśmy w stanie powstrzymać środkowych Chemika, który grały bardzo skutecznie w ataku. Ten mecz rozstrzygnął się moim zdaniem w zagrywce.
- Decydującym momentem tego meczu była seria skutecznych akcji Chemika przy waszym prowadzeniu 18:16 w czwartym secie, kiedy rywalki odrobiły straty i przejęły inicjatywę?
- To był rzeczywiście kluczowy moment finału. Niestety, nie potrafiłyśmy wtedy utrzymać dobrego wyniku. Nie powinniśmy wypuścić prowadzenia z rąk, ale tak się stało. Same sobie jesteśmy winne, że do tego doprowadziłyśmy. Niezależnie jednak od porażki jestem dumna z naszej postawy w finale. Rozegrałyśmy naprawdę dobre spotkanie i mocno walczyłyśmy. To była bitwa z obu stron.
- Do końcówki czwartego seta to wy nadawałyście ton rywalizacji i wydawało się już nawet, że kontrolujecie to spotkanie.
- Tak było. Miałyśmy wszystko w swoich rękach. Czułyśmy się bardzo dobrze. Miałyśmy swój rytm gry i wszystko układało się po naszej myśli aż do tej straconej serii punktów w końcówce czwartej partii. Można to tak podsumować, że nie poszłyśmy za ciosem i nie dokończyłyśmy dzieła. To boli i nie jest to przyjemne uczucie. Musimy jednak jak najszybciej zapomnieć o tym co było złe i skupić się na walce w rundzie play-off. Mam nadzieję, że wyjdziemy z tego turnieju mocniejsze o doświadczenie, wyciągniemy wnioski na przyszłość i będziemy szukać pozytywów. Na pewno cały czas ciężko pracujemy jako drużyna. Teraz czujemy rozczarowanie, ale jestem przekonana, że będziemy mocniejsze o doświadczenia z tej porażki i następnym razem nie zmarnujemy takiej szansy na zwycięstwo.
- Czy nie ma pani wrażenia, że skrzydłowe Developresu miały za mało wsparcia w środkowych jeśli chodzi o atak? Drużyna z Polic grała bardzo dużo swoimi środkowymi.
- Na pewno nasze środkowe wykonały kawał dobrej roboty w bloku. Dzięki ich skutecznym blokom lub dobrym wyblokom miałyśmy sporo piłek w kontrach. Co do ataku, to możemy jeszcze grać lepiej jako zespół, ale za blok nasze środkowe zasługują na pochwałę.
- Już w sobotę rozpoczynacie walkę w rundzie play-off z zespołem z Bielska-Białej. Jak występ w turnieju o Puchar Polski może wpłynąć na waszą grę w tej najważniejszej części sezonu?
- Myślę, że ten turniej pokazał, że jesteśmy gotowe do walki. Wiadomo, że runda play-off rozgrywek ligowych jest najważniejsza w sezonie, jeszcze ważniejsza niż Puchar Polski. Uważam, że pod względem presji nasz zespół pokazał, że potrafi sobie radzić ze stresem. Jeśli tylko poprawimy jeszcze pewne drobne rzeczy w grze, także pod względem taktycznym, to będziemy bardzo mocnym zespołem w rundzie play-off.
- Wygląda na to, że wasza rywalizacja z Chemikiem Police będzie bardzo wyrównana w tym sezonie, co pokazał już sezon zasadniczy i finał Pucharu Polski. Obie drużyny potrafią grać na wysokim poziomie.
- Oba zespoły mają mocne składy i w bezpośredniej konfrontacji walka idzie praktycznie łeb w łeb. Osobiście uwielbiam takie mecze, kiedy spotykają się ze sobą silni rywale i każdy daje z siebie wszystko. Trzeba oddać dziewczynom z Polic, że pod względem ofensywy były od nas lepsze w tym finale. My jednak też znamy swoje atuty i nie zwieszamy głów.
- Wydaje się, że taki powinien być też finał rozgrywek, ale najpierw oba zespoły muszą przejść pomyślnie ćwierćfinały i półfinały. Inne drużyny będą z kolei szukały swojej szansy, żeby pokusić się o niespodziankę.
- Dlatego nie ma co wybiegać za daleko w przyszłość, tylko trzeba się dobrze przygotować i skupić na każdym kolejnym spotkaniu. Szkoda nam przegranego Pucharu Polski, ale musimy się już skupić na rywalizacji w rundzie play-off.
- W Nysie zdobyła pani dwa indywidualne wyróżnienia (najlepiej zagrywająca i atakująca – przyp. red.). Jest pani jedną z gwiazd LSK w tym sezonie; jak wiele znaczą dla pani takie nagrody?
- Jestem przede wszystkim skupiona na pracy dla zespołu. Oczywiście takie wyróżnienia indywidualne są miłe i są wyrazem uznania dla mojej gry. Jestem bardzo wdzięczna za to uznanie, ale wolałabym zamienić nagrody na wygranie Pucharu Polski przez naszą drużynę.
Powrót do listy