Ali Frantti: nie miałam się nad czym zastanawiać
LIGA SIATKÓWKI KOBIET: Co przeważyło o tym, że zdecydowała się pani na podpisanie kontraktu z klubem z Rzeszowa?
ALI FRANTTI (amerykańska przyjmująca Developresu Rzeszów): Duża w tym zasługa mojego menadżera, który pomaga podejmować dobre wybory i mam do niego pełne zaufanie. To on rozważając oferty, jakie dostałam, zarekomendował mi Developres. Stwierdził, że to będzie dla mnie najlepsza opcja i że gra w tym klubie pomoże mi rozwinąć się zarówno pod względem indywidualnym, jak i drużynowo.
- Jak zapatruje się pani na współpracę z trenerem Stephanem Antigą?
- Jestem bardzo podekscytowana. Stephane był świetnym zawodnikiem i ma już spore osiągnięcia jako trener. Z tego co słyszałam, ma bardzo dobry warsztat pracy. Już nie mogę się doczekać współpracy z nim, zwłaszcza, że był znakomitym przyjmującym, więc na pewno da mi cenne wskazówki, żebym mogła się rozwinąć właśnie na tej pozycji. Wprawdzie Stephane Antiga do tej pory nie pracował z kobietami, ale jestem przekonana, że sobie z tym poradzi. Dla mnie to też będzie pierwsze takie doświadczenie, żeby pracować z trenerem, który do tej pory był związany wyłącznie z męską siatkówką. Może mi to wyjść tylko na dobre. Wiele sobie obiecuję po tej współpracy.
- Długo się pani zastanawiała nad ofertą Developresu?
- Szczerze mówiąc, bardzo szybko podjęłam decyzję na „tak”. Byłam przekonana co do tego wyboru i nie miałam się nad czym zastanawiać.
- Jakie są pani oczekiwania co do gry w LSK?
- Słyszałam dużo pozytywnych opinii o Polsce. Przede wszystkim, że to jest piękny kraj i mieszkają tu wspaniali ludzie, którzy pasjonują się siatkówką. Polscy kibice są znani na świecie z zamiłowania do siatkówki. Jestem podekscytowana, że będę mogła dla nich grać. Z tego co mi przekazano z różnych źródeł, klub z Rzeszowa jest bardzo dobrze poukładany i profesjonalny. Mamy świetny zespół, który ma grać o wysokie cele, więc jestem pozytywnie nastawiona do wszystkiego, co mnie tutaj czeka. Bardzo podoba mi się miasto Rzeszów, które wygląda na ładne, zadbane i przyjazne. Już nie mogę się doczekać przyjazdu na przygotowania do sezonu, które zaczniemy w drugiej połowie sierpnia.
- Jako zawodniczka młodego pokolenia na pewno liczy pani na regularną grę, ale na pozycji przyjmującej w Developresie zapowiada się ciekawa rywalizacja o miejsce w składzie.
- Bardzo zależy mi na tym, żeby grać na coraz lepszym poziomie. Dam z siebie wszystko i jestem typem wojowniczki, która nie boi się rywalizacji. Na pewno nie brak mi ambicji i chcę grać jak najwięcej. Siatkówka, to jednak przede wszystkim dyscyplina zespołowa, więc najważniejsze jest to, żebyśmy razem tworzyły bardzo dobrą drużynę i wygrywały. Decyzja o tym, kto będzie grał, należy do trenerów, którzy będą obserwowali naszą aktualną formę. Będą też stawiali na dziewczyny, które sprawdzają się w boju i mam nadzieję, że znajdę się właśnie w tym gronie. Naszym celem będzie walka o złoty medal i zrobimy wszystko, żeby go wspólnie osiągnąć.
- Czy ostatni sezon spędzony we francuskiej Miluzie dał pani więcej pewności siebie?
- Tak, ponieważ to był mój pierwszy pełny sezon rozegrany w zawodowej lidze i bardzo wiele z niego wyniosłam. Nabrałam większego doświadczenia. Poznałam inną kulturę, zarówno jeśli chodzi o siatkówkę, jak i codzienne życie. Myślę, że dojrzałam nie tylko jako siatkarka, ale ogólnie jako osoba. To było dla mnie bardzo pożyteczne doświadczenie pod każdym względem.
- Jak dużo brakuje pani do tego, żeby grać w reprezentacji USA, która od kilku sezonów ma spory urodzaj siatkarek właściwie na każdej pozycji?
- To jest jedno z moich celów, żeby dostać szansę gry w drużynie narodowej. Mój menedżer jest przekonany o tym, że dobra gra w polskich rozgrywkach bardzo pomogłaby mi w tym, żeby znaleźć się w reprezentacji. Aby zyskać uznanie w oczach sztabu szkoleniowego muszę sobie na to zasłużyć bardzo dobrą grą w klubie. Na pewno w drużynie narodowej jest bardzo duża rywalizacja i trenerzy mają szeroki wybór zawodniczek. Te, które obecnie grają w kadrze, są w większości starsze ode mnie i bardziej doświadczone. Mam nadzieję, że na mnie też przyjdzie jeszcze czas. Muszę się znaleźć w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Wierzę w to, że doczekam się powołania do kadry i kiedy je dostanę, to będę gotowa do gry w reprezentacji.
- W tym roku liczyła pani po cichu na to powołanie biorąc pod uwagę, że w Lidze Narodów większość zespołów grała w eksperymentalnych składach dając szansę młodym zawodniczkom?
- Zawsze ma się jakąś nadzieję. Tak się jednak nie stało, ale ja się nie poddaję. To jest moje marzenie, żeby zagrać w reprezentacji, ale wiem, że muszę być cierpliwa i czekać na swoją szansę, która może się pojawić w przyszłości. Każdy ambitny sportowiec ma swoją drogę do sukcesu i stara się wykorzystać swoją szansę. Jeśli będę robiła swoje i cały czas podnosiła poziom gry, to wierzę, że będzie mnie stać na grę w drużynie narodowej.
- Czy zaczęła już pani przygotowania do nowego sezonu?
- Tak. Codziennie wstaję wcześnie rano i ćwiczę, żeby być w dobrej kondycji fizycznej. Jeżdżę też na obozy siatkarskie. Staram się już przygotowywać do sezonu, a jednocześnie mam trochę wolnego czasu, żeby spotykać się z rodziną i znajomymi. Póki co, spędzam bardzo miło czas w ojczystym kraju. Miałam również okazję uczestniczyć w konferencji liderów, na którą zapisała mnie moja mama z myślą o ukończonych przeze mnie studiach z zakresu polityki zdrowotnej i administracji. Zależy mi na tym, żeby jak najefektywniej spędzać czas i rozwijać się zarówno pod względem sportowym, jak i pod kątem zawodu wykonywanego w przyszłości.
- Ma pani pomysł na prowadzenie swojego biznesu?
- Chciałabym kiedyś zarządzać szpitalem. W takim kierunku się kształciłam i w takiej roli bym siebie widziała, oczywiście po zakończeniu profesjonalnej gry w siatkówkę.
- Czy poza siatkówką i kształceniem znajduje pani jeszcze czas na jakieś hobby?
- Bardzo lubię grać na pianinie i ostatnio wznowiłam nawet lekcje gry na tym instrumencie. Oprócz tego lubię sporty zespołowe i wspólne wyjścia ze znajomymi.
Alexandra Annelise Ali Frantii
Ur. 3.06.1996 r. w Highland Park (USA)
Wzrost: 185 cm
Poprzednie kluby: Penn State University - USA (2014-2017), Calcit Volley Kamnik - Słowenia (2018), ASPTT Mulhouse - Francja (2018-2019)
Powrót do listy