Aleksandra Szymańska: potrzebujemy wsparcia naszych kibiców
- Te ostatnie mecze to dla nas szansa, żeby pokazać, że nie na darmo jesteśmy w połowie tabeli. Musimy pokazać, że to miejsce się nam należy i ciężko na tę pozycję pracowałyśmy - powiedziała Aleksandra Szymańska, środkowa Trefla Proximy Kraków. W sobotę we własnej hali drużyna z Krakowa podejmie Impel Wrocław.
TREFL PROXIMA KRAKÓW: Jak po świętach? Najedzona i wypoczęta?
ALEKSANDRA SZYMAŃSKA: Zawsze dobrze! Szkoda tylko, że tak krótko. Była chwila na odpoczynek zarówno psychiczny jak i fizyczny. Jednak trzeba dodać, że mimo przerwy świątecznej cały czas pozostawałyśmy w treningu siłowym. Wypoczęta i najedzona - w tej kolejności, gdyż uwielbiam dania Wielkanocne.
Porażka z Rzeszowem już wymazana z pamięci?
ALEKSANDRA SZYMAŃSKA: Takie mecze staramy się wymazać z pamięci jak najszybciej. Oczywiście, wyciągnęliśmy wnioski, gdyż takie spotkania nie mogą się nam więcej przydarzyć. Jesteśmy wartościową drużyną, która nie może grać poniżej „swojego” poziomu.
Jak powrót do treningów na hali?
ALEKSNADRA SZYMAŃSKA: Miałyśmy obowiązek trenować na siłowni, więc powrót jest dużo łatwiejszy. Choć wydaje mi się, że nie zdążyłam jeszcze zatęsknić za piłką.
Przed wami spotkanie z Impelem Wrocław. We Wrocławiu wygrałyście 3:2, jak będzie w Krakowie?
ALEKSANDRA SZYMAŃSKA: Jak zawsze bojowe nastawienie i będą trzy punkty. Chcemy się zrehabilitować za to, co przytrafiło się w Rzeszowie. Chcemy pokazać „naszą” siatkówkę, a wtedy jesteśmy w stanie zgarniać pełną pulę w spotkaniach z większością zespołów.
Następnie pojedziecie do Dąbrowy i tam również macie szansę na punkty, gdyż będziecie grać ze spadkowiczem.
ALEKSANDRA SZYMAŃSKA: Te ostatnie mecze to dla nas szansa, żeby pokazać, że nie na darmo jesteśmy w połowie tabeli. Musimy pokazać, że to miejsce się nam należy i ciężko na tę pozycję pracowałyśmy. Nie można zapominać również o tym, że cały czas mamy matematyczne szanse na awans w ligowej tabeli. Jako sportowcy walczymy i zawsze chcemy osiągać jak najlepsze wyniki. Nie odpuszczamy do końca i walczymy o szóste miejsce po rundzie zasadniczej.
Jak przekonasz kibiców do tego, że warto wpaść w sobotę na halę i dopingować waszą drużynę?
ALEKSANDRA SZYMAŃSKA: Do czego tu przekonywać… (śmiech). Piękny sport, piękne kobiety, czego chcieć więcej? Potrzebujemy wsparcia naszych kibiców. Wielokrotnie udowodniliśmy, że razem jesteśmy w stanie walczyć z najlepszymi. Liczę na to, że w sobotę zjawicie się na „Suchych Stawach” i dołożycie swoją cegiełkę do trzech punktów!