Aleksandra Pasznik w ŁKS Commercecon Łódź
Pochodząca z Gdańska Aleksandra Pasznik będzie zawodniczką ŁKS Commercecon Łódź - poinformował klub. Rozpoczęła karierę w zespole Energi Gedania Gdańsk w 2001 roku. Dziewięć lat później podpisała roczny kontrakt z E.Leclerc Orłem Elbląg, a w kolejnych latach reprezentowała SSPS Piasta Szczecin, PSPS Chemika Police, KS Energetyku Poznań i Ekstrimie Gorlice. Po roku spędzonym w Gorlicach (w 2015 roku) przeniosła się do BKS-u Aluprof Bielsko-Biała, w którym spędziła niespełna dwa sezony.
W marcu 2017 roku w ramach tzw. transferu medycznego zamieniła BKS na zespół Polskiego Cukru Muszynianka. W Muszynie zastąpiła kontuzjowaną Agnieszkę Rabkę. Po zakończeniu sezonu 2016/2017 zdecydowała się wrócić do KS Energetyka Poznań. W klubie z Wielkopolski spędziła dwa sezony, zaś ostatni rok była zawodniczą I-ligowego zespołu WTS Solna Wieliczka. Doświadczona rozgrywająca w drużynie pełniła również rolę kapitana.
Teraz czas na powrót do najwyżej ligi w kraju i grę w ŁKS-ie Commercecon Łódź. Jak czuje się nowa Wiewióra przed rozpoczęciem przygotowań do nowego sezonu? – Znam grę w ekstraklasie, dlatego nie jestem zestresowana tylko bardzo podekscytowana, że mam szanse wrócić do najwyżej ligi. Tym bardziej do tak dobrego zespołu – podkreśliła.
Prezes Hubert Hoffman słynie już z tego, że swoje oczekiwania i propozycje względem zawodniczek przedstawia jasno, dlatego rozmowy nie trwają długo. Potwierdza to Aleksandra Pasznik. – Negocjacje przebiegły bardzo szybko. Niemądrze byłoby odrzucić taką ofertę.
Ambicji nie zabraknie
Nowa rozgrywająca ŁKS-u Commercecon Łódź przyznała, że przed podpisaniem kontraktu rozmawiała z koleżankami po fachu. – Rozmawiałam z Klaudią Gajewską i Natalią Skrzypkowską. Obie bardzo polecały klub oraz chwaliły sobie współpracę z trenerem. Z pewnością już wkrótce Ola również będzie mogła wypowiadać się o sztabie szkoleniowym brązowych medalistek MP w samych superlatywach.
Na co mogą liczyć kibice Łódzkich Wiewiór ze strony Aleksandry Pasznik w sezonie 2020/2021? Na pewno nie zabraknie ambicji i walki. – Czy lubię grę pod presją? Uwielbiam! Taki mecz ma dodatkowy smaczek, kiedy pod siatka iskrzy, kibice szaleją. Oczywiście czuję lekką tremę przed zagraniem pierwszy raz jako Wiewióra, bo widziałam na filmikach co potrafią kibice. Dlatego cieszę się, że będziemy w tej samej drużynie – powiedziała. – A moja mocna strona? Hmm… Chyba mój zasięg i to, że ‚wyciągam’ sporo piłek z siatki. Lubię też brać sprawy w swoje ręce i kiwać. Nie mogę się już doczekać i cieszę się, że startujemy szybciej!