Agnieszka Woźniak: wierzę w nasz zespół
W sobotę Trefl Proxima Kraków w meczu 15. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet zmierzy się na wyjeździe z Chemikiem Police. Sezon 17/18 jest debiutanckim w najwyższej klasie rozgrywkowej dla Agnieszki Woźniak. – Różnica w porównaniu do rozgrywek I ligi jest odczuwalna – gra jest szybsza, bardziej kombinacyjna - mówi przyjmująca krakowskiej drużyny.
TREFL PROXIMA KRAKÓW: Ten sezon, to twój debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jak ocenisz poziom rozgrywek oraz jak duża jest twoim zdaniem różnica poziomu gry między I ligą a Ligą Siatkówki Kobiet?
AGNIESZKA WOŹNIAK: Tak, obecny sezon to dla mnie okres wielu nowości i dużych wyzwań. Z mojego punktu widzenia poziom gry w Lidze Siatkówki Kobiet jest dość wysoki. Na pewno różnica w porównaniu do rozgrywek I ligi jest odczuwalna – gra jest szybsza, bardziej kombinacyjna. Rywalki po drugiej stronie siatki prezentują wyższe umiejętności, to zmusza do jeszcze większego zaangażowania i pracy, ale uwielbiam to co robię, dlatego bardzo się cieszę, że jestem w tym miejscu.
Za wami pierwsza runda sezonu zasadniczego, jaką szkolną ocenę wystawiłabyś swojej drużynie?
AGNIESZKA WOŹNIAK: Nie chcę wystawiać nam ocen, ten okres czasu już zamknęłam (śmiech). Myślę, że stać nas na dużo więcej i nie pokazałyśmy jeszcze pełni naszych możliwości. Mam nadzieję, że nastąpi to w drugiej części sezonu.
Które spotkanie wspominasz najlepiej, a które… najgorzej?
AGNIESZKA WOŹNIAK: Najlepiej wspominam spotkanie z Budowlanymi Łódź, najgorzej z Legionovią. Jest to na pewno podyktowane emocjami, które towarzyszyły tym meczom – ogromna radość w Łodzi oraz przykra bezradność w Legionowie. Kwintesencja sportu. Na pewno dobrze też wspominam mecz z Chemikiem – z kilku względów: po pierwsze był to pierwszy mecz w Krakowie, po drugie w świetnej oprawie, w naszej Tauron Arenie Kraków, po trzecie zgromadził bardzo wielu kibiców, po czwarte mogłam wesprzeć zespół swoją zagrywką.
Wspominałaś o drugiej rundzie, stać was na większą zdobycz punktową?
AGNIESZKA WOŹNIAK: Nasza gra z każdym meczem coraz bardziej się stabilizuje, nabieramy coraz większej pewności siebie. Najważniejsze jednak jest to, że woli walki nam nie brakuje, a ciężkie treningi procentują. Jestem przekonana, że runda rewanżowa przyniesie nam więcej punktów.
To, że większość spotkań rozegracie przed własną publicznością będzie waszym handicapem?
AGNIESZKA WOŹNIAK: Zawsze lepiej gra się w miejscu, w którym się trenuje. Prócz samej hali na pewno ogromną korzyścią dla nas jest fakt, że długie, wyczerpujące podróże po Polsce mamy już praktycznie za sobą. Trzeba też wspomnieć o naszych kibicach, którzy dopingują nas podczas spotkań. Czujemy ich pomoc i wsparcie, a to jest bardzo ważne. Dlatego uważam, że gra przed własną publicznością będzie naszym handicapem.
Przed wami również rozgrywki o Puchar Polski. Pierwszy rywal to Pałac Bydgoszcz, z którym wygrałyście w spotkaniu ligowym. Dobre losowanie? Stać was na awans do turnieju finałowego?
AGNIESZKA WOŹNIAK: Rozpatruję to losowanie jako pozytywne. Cieszy na pewno to, że spotkanie z Pałacem rozegramy w Krakowie. Jeśli zagramy z takim zdecydowaniem, jak w Bydgoszczy, to będziemy mieć szanse powalczyć o udział w turnieju finałowym. Jednak przed nami jeszcze długa droga i musimy krok po kroku wykonywać swoją „robotę”.
Jak nastawienie przed Chemikiem? Jedziecie po… trzy punkty?
AGNIESZKA WOŹNIAK: Bardzo bym chciała, abyśmy przywieźli trzy punkty do Krakowa. Chemik to na pewno mocny rywal, ale solidnie przygotowujemy się do tego spotkania i wierzę w nasz zespół!