Agnieszka Kosmatka: nie obrosłyśmy w piórka
Kapitan pilskiego zespołu Agnieszka Kosmatka po kilku słabszych występach wraca do wysokiej formy. Podstawowa atakująca ekipy Jerzego Matlaka kończy większość piłek posyłanych do niej przez Milenę Sadurek. Na pewno dobra dyspozycja tej siatkarki może cieszyć Jerzego Matlaka, bo we wcześniejszych meczach największe zagrożenie w pilskim zespole stanowiły środkowe, a teraz do gry włączają się skrzydłowe, które miały słaby początek sezonu.
- Mam nadzieję, że będziemy już teraz prezentować taką grę, jak w meczu z Bydgoszczą. O początku sezonu mogę powiedzieć jedynie tyle, że zespół został w znacznym stopniu przebudowany. Można było się spodziewać problemów, chociaż nie aż tak dużych. Mam nadzieję, że stopniowo będziemy eliminować nasze błędy i ta gra będzie wyglądała w każdym meczu tak, jak w tym spotkaniu - mówiła kapitan pilskiego zespołu Agnieszka Kosmatka.
W pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że sukces pilskiego zespołu przyszedł za wcześnie. Jeszcze przed sezonem wicemistrzynie Polski pokonały bardzo mocny zespół z Muszyny i zdobyły Superpuchar Polski. Później drużyna znad Gwdy sensacyjnie przegrała m.in. z AZS-em Białystok i Impelem Gwardią Wrocław. - Superpuchar jest na pewno kolejnym trofeum, ale ja akurat nie uważam, żeby był to jakiś wielki sukces. Na pewno cieszy i dowartościowuje trochę zespół, ale nie obrosłyśmy w piórka. W zespole pojawiła się lekka blokada psychiczna po meczu z Gwardią, który grałyśmy u siebie i przegrałyśmy. To podcięło nam trochę skrzydła, ale wydaje mi się, że powoli z tego wychodzimy. Na play-off'y to wszystko powinno być już ustabilizowane - dodała atakująca.
Już w czwartek drużyna Farmutilu Piła rozegra kolejne spotkanie w Lidze Mistrzyń. Przeciwniczkami pilanek będą siatkarki Dela Martinus Amstelveen. Z holenderskiej ekipy w przerwie międzysezonowej odeszły kluczowe siatkarki takie jak m.in. Debby Stam, Kim Staelens czy Manon Flier. Podopieczne Jerzego Matlaka muszą wygrać ten pojedynek, jeśli dalej chcą się liczyć w walce o awans.
- Na pewno nie będzie to łatwy mecz. W holenderskim zespole gra kilka dobrych zawodniczek, mimo, że przed sezonem podstawowe siatkarki poodchodziły. Widziałyśmy mecz z Odincowem i grały niesamowicie w obronie. Wyciągały takie piłki, że aż miło było patrzeć. Będziemy walczyć. W Perugii walczyłyśmy i byłyśmy bardzo blisko. W Holandii postaramy się o niespodziankę - zakończyła siatkarka Farmutilu Piła.