Agnieszka Kąkolewska: będzie w nas ogromna chęć rewanżu
Drużyna Budowlanych Łódź pokonała w drugim półfinale pucharu Polski E. Leclerc Radomkę Radom 3:1. - Zdawałyśmy sobie sprawę, że nie będzie tak łatwo i to potwierdziło się dzisiaj na boisku – przyznała po meczu środkowa łódzkiej drużyny, Agnieszka Kąkolewska.
plps.lsk.pl: W półfinale pucharu Polski pokonałyście drużynę Radomki Radom 3:1. Wbrew temu co może sugerować wynik nie było to jednak łatwe zwycięstwo.
AGNIESZKA KĄKOLEWSKA: Był to bardzo trudny mecz, w którym musiałyśmy powalczyć o zwycięstwo. Trochę jednak działo się to na nasze życzenie. Często jest tak, że gra się tak jak na to przeciwnik pozwala. Dzisiaj w pierwszym secie nie pozwoliłyśmy dziewczynom z Radomia się pokazać, co widoczne było w wyniku. Później jednak nastąpiło jakieś rozluźnienie w naszej drużynie i wtedy zaczęły się problemy. Na szczęście jednak wygrałyśmy półfinał 3:1 i meldujemy się w finale. Jest zwycięstwo i awans do najważniejszego spotkania i na tym teraz musimy się skupić. Musimy jak najlepiej zagrać przeciwko drużynie ŁKS Łódź.
Czy twoim zdaniem na waszą dzisiejszą postawę mogło wpłynąć to, że byłyście stawiane w roli zdecydowanych faworytów i tak naprawdę każdy inny rezultat niż wasze pewne zwycięstwo odebrany byłby jako niespodzianka?
AGNIESZKA KĄKOLEWSKA: Chcąc nie chcąc, faktycznie słyszy się o tym, że jest się stawianym w roli faworyta. Jest to zespół z niższej ligi i to na pewno przemawiało na naszą korzyść, ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że jest to drużyna, która pokonała mistrza Polski – Chemik Police. Zdawałyśmy sobie sprawę, że nie będzie tak łatwo i to potwierdziło się dzisiaj na boisku.
Po pierwszym rewelacyjnym secie i wysokim zwycięstwie, w drugim przyszedł drobny kryzys i na dziesięciominutową przerwę udałyście się przy stanie remisowym. Jak przebiegała rozmowa w szatni w tej przerwie?
AGNIESZKA KĄKOLEWSKA: To co w szatni lepiej, żeby zostało w szatni i tego chciałabym się trzymać (śmiech).
Jutro czekają nas derby Łodzi, których stawką będzie zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach pucharu Polski. Kto okażę się lepszy?
AGNIESZKA KĄKOLEWSKA: Wygra lepszy (uśmiech). Ja oczywiście wierzę, że tym zespołem będziemy my, ale jak będzie to okażę się jutro. Mogę obiecać, że będziemy walczyć z całych sił i mam nadzieję, że wynik będzie na naszą korzyść.
Czasu na regeneracje i przygotowanie jest bardzo mało. Co twoim zdaniem będzie kluczowe przed jutrzejszym spotkaniem?
AGNIESZKA KĄKOLEWSKA: Z drużyną ŁKS Łódź grałyśmy póki co tylko jeden mecz i wtedy to rywalki były lepsze. W nas będzie ogromna chęć rewanżu, ale też chęć sięgnięcia po trofeum. Rozgrywki w lidze, o czym zdążyłam się przekonać w tym sezonie cieszą się ogromnymi emocjami i mam nadzieję, że jutro to my opanujemy te emocje lepiej. A co za tym idzie uda nam się zrewanżować i wyjechać z Nysy z pucharem!