Agata Sawicka: taki przeciwnik to zaszczyt
- Wychodzimy na boisko i dajemy z siebie wszystko. Jeśli uda się wyszarpać punkt albo wygrać, to będzie kapitalnie - mówi o wtorkowym meczu z Eczacibasi Stambuł w Lidze Mistrzyń (godz. 19, Hala Orbita) libero wrocławskiej drużyny, Agata Sawicka.
- Taki mecz jak ten wtorkowy z Eczacibasi wysołuje w tak doświadczonej siatkarce jakieś dodatkowe emocje?
- Oczywiście!. Ja denerwuję się przed każdym meczem, obojętnie czy to jest Liga Mistrzyń czy ORLEN Liga. To zawsze jest stres i adrenalina. Nieważne jak długo uprawiamy już ten sport. A wtorek to już zupełnie... To zaszczyt grać przeciwko takiemu zespołowi jak Eczacibasi. Będziemy chciały dobrze się bawić i świetnie grać.
- Na ile libero może przygotwać się do gry z takimi rywalkami - jak ważna jest analiza gry poszczególnych przeciwniczek - tego, w w jaki sposób atakują - a w jakim stopniu o wyniku decyduje dyspozycja dnia?
- Myślę, że ogromnie ważna jest dyspocyzja dnia, ale tak samo istotna jest analiza. Oczywiście jak przed każdym meczem także i teraz mamy odprawy, na których wszystkie rywalki są dokładnie rozpisane.
- Jest w Eczacibaski ktoś, kto robi na Tobie szczególne wrażenie?
- Zawsze bardzo podobało mi się jak gra Chorwatka Maja Poljak. To dla mnie wzór rasowej środkowej. Mam nadzieję, że podbiję chociaż kilka jej piłek (uśmiech).
- Ostatnio częśc kibiców trochę was krytykowała. Jak na to reagujecie?
- My staramy się raczej od tego odcinać. Gramy od kilkunastu lat w siatkówkę i wiadomo, że się nie zdarza, by ktoś przez cały sezon pisał czy mówił tylko dobrze. Taka jest nasza praca. Na to, jak się prezentujemy, wpływa wiele czynników - nie tylko nasze przygotowanie, ale też na przykład dyspozycja dnia. Niektóre opinie potrafią czasem bardzo kogoś skrzywdzić.
- Na boisku we Wrocławiu prezentujesz się już bardzo dobrze. To Twoja optymalna forma, czy czujesz, że możesz jeszcze więcej dać drużynie?
- Zdecydowanie to nie jest jeszcze moja najlepsza forma i mam nadzieję, że ona pojawi się gdy zaczniemy grać w play-offach. Sezon jest długi i najważniejsze jest, byśmy właśnie w końcowej fazie grały najlepiej. Teraz oczywiście gramy ważne mecze, ale nie aż tak istotne, jak te późniejsze.
- Macie jakiś plan minimum na wtorek?
- Wychodzimy na boisko i dajemy z siebie wszystko. Jeśli uda się wyszarpać punkt albo wygrać, to będzie kapitalnie.