Adrianna Budzoń: sezon nie należał do łatwych
- Sezon nie należał do łatwych. Pierwsza runda przynosiła głównie porażki, wtedy ciężko zbudować pewność siebie i dobrą atmosferę. Na szczęście znaleźliśmy sposób na wyjście z tego dołka. Każdy trening przynosił efekty i jakość, która przekładała się na wygrane mecze. Zajęcie szóstej pozycji to wynik bardzo ciężkiej pracy zarówno wszystkich 14 zawodniczek, jak i sztabu. Osobiście cieszę się, że w ostatnich meczach dostałam więcej szans na grę i mogłam w większym wymiarze przyczynić się do końcowego rezultatu - powiedziała Adrianna Budzoń, rozgrywająca Trefla Proxima Kraków.
TREFL PROXIMA KRAKÓW: Jaki to był sezon dla waszego zespołu? W skali od 1-10.
ADRIANNA BUDZOŃ: W skali od 1-10, to chyba 8. Sezon zakończyliśmy na satysfakcjonującym szóstym miejscu, jednakże początek nie był udany i zawsze można coś poprawić.
A dla Ciebie?
ADRIANNA BUDZOŃ: Sezon nie należał do łatwych. Pierwsza runda przynosiła głównie porażki, wtedy ciężko zbudować pewność siebie i dobrą atmosferę. Na szczęście znaleźliśmy sposób na wyjście z tego dołka. Każdy trening przynosił efekty i jakość, która przekładała się na wygrane mecze. Zajęcie szóstej pozycji to wynik bardzo ciężkiej pracy zarówno wszystkich 14 zawodniczek, jak i sztabu. Osobiście cieszę się, że w ostatnich meczach dostałam więcej szans na grę i mogłam w większym wymiarze przyczynić się do końcowego rezultatu.
Czy przed sezonem spodziewałaś się, że będziecie walczyć o piąte miejsce?
ADRIANNA BUDZOŃ: Szczerze mówiąc nie, gdyż wydawało się, że takie zespoły jak Muszyna czy Bielsko dysponują lepszymi składami przed sezonem. Jednak siatkówka w wersji damskiej jest nieprzewidywalna. Ciężką pracą wywalczyłyśmy sobie to, że na koniec jesteśmy wyżej od zespołów lepszych „na papierze”.
Najlepsze wspomnienie sezonu to…
ADRIANNA BUDZOŃ: Dla mnie najlepszym momentem w sezonie był mecz z Dąbrową, który obfitował w dramaturgię i emocje, a zarazem pozwolił nam wskoczyć na 6.miejsce.
Najgorsze…
ADRIANNA BUDZOŃ: Najgorzej wspominam przegrane spotkania z Legionovią. Ewidentnie nie mogłyśmy w trakcie sezonu znaleźć sposobu na ten zespół i te porażki były bardzo nieprzyjemne. Niemniej bolesny był mecz rewanżowy z Rzeszowem, gdzie w jednym z setów nie przekroczyliśmy granicy 10 punktów.
Czas na wakacje. Jakieś plany?
ADRIANNA BUDZOŃ: Oj tak, uwielbiam planować wakacje i w tym rok udam się na parę krótkich podroży, ale też jedną dłuższą wyprawę do Indonezji.
Całkowity reset od siatkówki czy może będziesz śledzić spotkania naszych reprezentacji?
ADRIANNA BUDZOŃ: Oczywiście, że będę śledzić. Tym bardziej, że występują tam siostry Łukasik. Będę mocno kibicować dziewczynom i całej reprezentacji!