Adrianna Budzoń: musimy zagrać zdecydowanie lepiej
- Bardzo cieszymy się ze zdobywanych punktów, a przede wszystkim z wygranych spotkań, bo to one budują pewność siebie. Ciężko pracujemy na treningach, a to procentuje później w meczach. To nas bardzo cieszy i mobilizuje do dalszej pracy - powiedziała Adrianna Budzoń, rozgrywająca Trefla Proxima Kraków.
TREFL PROXIMA KRAKÓW: Jak nastroje w drużynie? Jesteście w trakcie bardzo miłej serii – czterech spotkań z rzędu z ligowymi punktami, z czego trzy były to spotkania wygrane.
ADRIANNA BUDZOŃ: Mam nadzieję, że ta seria będzie jeszcze trwać i trwać, najlepiej do końca sezonu. Bardzo cieszymy się ze zdobywanych punktów, a przede wszystkim z wygranych spotkań, bo to one budują pewność siebie. Ciężko pracujemy na treningach, a to procentuje później w meczach. To nas bardzo cieszy i mobilizuje do dalszej pracy.
Wasza pozycja w tabeli poprawiła się i do siódmego w tabeli BKS-u tracicie już tylko dwa punkty. Przykuwacie uwagę do tego jak zmienia się tabela?
ADRIANNA BUDZOŃ: Oczywiście! Może nie spoglądamy w tabelę każdego dnia, ale zależy nam na tym, żeby być jak najwyżej. Obecnie bardzo dużo drużyn ma zbliżoną ilość punktów, dlatego każdy punkt jest na wagę złota.
Teraz przed wami mecze z rywalami, którzy znajdują się w dole tabeli. Będzie ciężej niż z tymi „potencjalnie” silniejszymi?
ADRIANNA BUDZOŃ: Ciężko powiedzieć. Do każdego meczu staramy się podchodzić z tym samym nastawieniem, a zwycięstwa nad zespołami z dołu tabeli są o tyle ważne, że pozwalają umocnić naszą pozycje i zwiększyć dystans nad sąsiadami w tabeli. Mam nadzieję, że uda się nam utrzymać poziom gry z ostatnich spotkań. Będzie to pierwszy krok do tego, aby myśleć o zwycięstwach.
Najpierw Bydgoszcz, z którą przegrałyście po koszmarnym meczu w Pucharze Polski 2:3. Czas wyrównać rachunki?
ADRIANNA BUDZOŃ: Tak, zaczęłyśmy już przygotowania do meczu z Bydgoszczą i jak zawsze damy z siebie wszystko, żeby wygrać mecz w sobotę. To spotkanie w ramach Pucharu Polski, było jednym ze słabszych w naszym wykonaniu. Graliśmy nierówno, potrafiliśmy wygrać seta do 17, by kolejnego przegrać do 12. Popełnialiśmy bardzo dużo prostych, niewymuszonych błędów. Musimy zagrać zdecydowanie lepiej!
Z waszej pozycji w ligowej tabeli jesteś… a) bardzo zadowolona, b) zadowolona, c) średnio zadowolona, d) niezadowolona?
ADRIANNA BUDZOŃ: Jakieś koła ratunkowe? Poproszę o telefon do przyjaciela (śmiech). Rozgrywki cały czas trwają i wiele się jeszcze może wydarzyć. Dlatego nie ma co komentować obecnego miejsca w tabeli, gdyż może się ono diametralnie zmienić w przeciągu nawet trzech kolejek. Tak jak wspominałam wcześniej, jako sportowcy zawsze walczymy o zwycięstwa. Ciężko pracujemy, walczymy, co widać na boisku. Od czterech spotkań punktujemy, dwa ostatnie wygrałyśmy. Chciałabym, żebyśmy skończyły sezon na wyższej pozycji, niż ta na której znajdujemy się teraz.
Co powiesz o poziomie Ligi Siatkówki Kobiet?
ADRIANNA BUDZOŃ: Ciężko mi to ocenić, ale uważam, że z roku na rok kobieca liga oddala się od poziomu innych lig europejskich. Świadczą o tym na przykład występy w europejskich pucharach, które od wielu lat nie przynoszą zbyt dużych sukcesów.
Jak radzisz sobie z zimą, którą na dobre rozgościła się w Krakowie?
ADRIANNA BUDZOŃ: Za moich czasów nie takie mrozy się przechodziło (śmiech). A tak na poważnie, to zdecydowanie wolę cieplejszy klimat i już nie mogę się doczekać wiosny!