A jednak mistrz w finale
Żeby awansować do finału tegorocznych rozgrywek PlusLigi Kobiet nie było już miejsca na kalkulację. Należało spotkanie wygrać i o tym pamiętały oba zespoły. Emocji nie zabrakło, ale to Muszynianka zagra o złoto pokonując ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza 3:1.
Pełna hala, sporo osobistości, to wynik ogromnego zainteresowania meczem, który zapowiadał duże sportowe emocje. Początek tego spotkanie był wymarzony dla miejscowych siatkarek. Doskonale rozgrywała Izabela Bełcik. To dzięki jej zagraniom Aleksandra Jagieło, Joanna Mirek i obie środkowe Agnieszka Bednarek-Kasza oraz Dorota Pykosz miały niemalże wyczyszczoną siatkę. Przyjezdne dały sobie narzucić styl brawurowo grającym mistrzyniom Polski i przez dłuższy czas nie potrafiły zbliżyć się choćby na dwa punkty. Wejście Marty Haładyn na rozegranie, Katarzyny Walawender na przyjęcie oraz Małgorzty Lis na środek, nie poprawiło nastrojów trenera Waldemara Kawki. Dąbrowianki przegrały z rozpędzonym Baniem BPS 18:25.
Kanonada Muszynianki trwała i w drugim secie. Czego nie dotknęły się podopieczne Bogdana Serwińskiego, obracało się w zdobyte punkty. Dąbrowianki próbowały walczyć. Nie można odmówić ambicji, grającym bardzo ofiarnie Joannie Szczurek, Katarzynie Gajgał, Krystynie Strasz. Co jednak miały zrobić, kiedy zespół z Muszyny grał wciąż koncertowo. Agnieszka Bednarek-Kasza nie pomyliła się w ataku ani raz. Świeżością znów tryskały Jagieło i Mirek. Libero Mariola Zenik prezentowała reprezentacyjną formę. Trener Kawka spróbował zmienić grę swojej drużyny dokonują licznych zmian, ale wejście Sadowskiej, czy Śliwy i Liniarskiej nie odwróciły losów drugiego seta, którego wygrały miejscowe 25:19.
Przed trzecią partią rozległo się zawołanie z trybun, jeszcze jeden, jeszcze jeden. Oczywiście chodziło o wygranie seta, co w rozliczeniu ogólnym dawało zwycięstwo i awans do finału. Musiały to usłyszeć siatkarki z Dąbrowy Górniczej, bowiem w ich poczynaniach w końcu pojawiła się zaciekłość i determinacja. Z ogromną wolą walki zaczęły atakować Szczurek i Gajgał. Spotkanie zaczęło przypominać poprzednie. Mecz się zdecydowanie wyrównał. Przewagę dwupunktową Dąrowianki osiągnęły prowadząc 12:10. Kilka nieudanych zagrań miała wówczas Elżbieta Skowrońska, którą zastąpiła wyższa o siedem centymetrów Marta Solipiwko. Kilka błędów po stronie miejscowych i Enion odskoczył na 16:12. Agnieszka Śrutowska zastąpiła Izabelę Bełcik. Nastąpił całkowity zwrot w meczu. Teraz przyjezdne częściej się uśmiechały. Prowadziły 21:14. Trochę zmęczoną już Jagieło zastąpiła Witczak. Rozszalała się na prawym skrzydle Joanna Szczurek i jej kilka punktów w końcówce seta, zapewniło przyjezdnym wygranie trzeciego seta 25:19 i powrót do meczu.
Na początku czwartej partii Mariola Zenik popełniła jedyny błąd w przyjęciu, zagrywki zepsuły Bełcik i Skowrońska, więc grające już swoja siatkówkę dąbrowianki, skwapliwie to wykorzystywały, utrzymując wynik remisowy. Zryw Banku BPS nastąpił, gdy szczelny blok ustawiły Bednarek-Kasza i Bełcik. Jak się później okazało, był to przełomowy moment meczu. Muszynianki odskoczyły na 11:5, co dodało im pewności. Znów rozszalały się trybuny, bowiem akcje Mirek, Bednarek-Kaszy i Jagieło, były z najwyższej półki. Przewaga na drugim czasie technicznym była miażdżąca 16:9. Do gry w zespole Dąbrowy Górniczej powróciła Agata Pura. Jej zespół nie przyjmował już zagrywki tak dobrze jak w poprzednim secie. Muszynianki pewne swego zbliżały się nieuchronnie do zadania decydującego ciosu. Rzeczywiście ostatnimi piłkami zdemolowały dąbrowianki wygrywając aż 25:13.
Powiedzieli po meczu:
Kapitan ENION-u Magdalena Śliwa: Muszynianki były dzisiaj lepsze. Nie mogłyśmy złapać rytmu gry. W prawdzie w trzecim secie coś drgnęło, ale to nie był nasz dzień. Wracamy na pewno do domu ze smutkiem, bo szczęście było tak blisko.
Trener Enionu Waldemar Kawka: Gratuluję przeciwnikowi awansu. Myślę, że my awans przegraliśmy w czwartym spotkaniu, w którym byliśmy stroną dominującą. Wygrało doświadczenie Muszynianek. W ostatnim piątym meczu nie mieliśmy nic do powiedzenia, Bank BPS górował w każdym elemencie.
Kapitan Banku BPS Aleksandra Jagieło. Okazuje się, że czasami trudniej jest tytuł obronić, niż go zdobyć. Bardzo źle grało nam się z Dąbrowiankami. To jest niezwykle uciążliwy przeciwnik. Do końca nie byłyśmy pewne swego. Moment nieuwagi i rywalki już były przy nas. Cieszę się wraz z drużyna z awansu do finału. Będziemy długo pamiętać tą męczącą potyczkę z ENION-em. Oby nie wpłynęła ona na naszą dyspozycję fizyczną w samym finale.
Trener Banku BPS Bogdan Serwiński: Powiem krótko, żeby wygrać z mistrzem, trzeba zagrać lepiej niż tylko dobrze. Tak nie udało się pograć Dąbrowiankom i dlatego z nami przegrały. Mieliśmy zastój w trzecim secie, ale to jest klasyka siatkówki, że w którymś momencie koncentracja ucieka i zaczyna grać rywal. Na szczęście kilka zmian uporządkowało naszą grę i odnieśliśmy efektowne zwycięstwo w decydującym secie.