Trenerski los
W ostatnich dniach rozgrywek PlusLigi kobiet chyba najwięcej emocji wywołuje zmiana trenera zdobywcy Pucharu Polski – Organiki Budowlanych Łódź. Odejście Wiesława Popika jest sporym mimo wszystko zaskoczeniem, ale chyba jeszcze większym jest powierzenie drużyny Małgorzacie Niemczyk. Siatkówka kobieca w Polsce jest przecież zdominowana przez... mężczyzn, którzy w większości klubów odgrywają główne przy zespołach. Sam jestem ciekawy jak powiedzie się Małgorzacie na tym nowym stanowisku.
Równo rok temu Wiesław Popik i Małgorzata Niemczyk byli na ustach całej siatkarskiej Polski, gdy w kapitalnym stylu Organika pokonała w turnieju finałowym Pucharu Polski wielkich faworytów BKS Aluprof i w finale Muszyniankę. Popik zbierał masę pochwał za kapitalne przygotowanie zespołu do tych rozgrywek, a Małgorzata Niemczyk była kapitanem zespołu. Również w lidze zespół był jedną z rewelacji. Beniaminek ligowy przecież był bardzo bliski zdobycia medalu mistrzostw Polski, ale ostatecznie zadowolił się czwartym miejscem. W kolejnym sezonie siłą rzeczy oczekiwania wobec drużyny wzrosły i choć do rozstrzygnięć jeszcze daleko, widać jednak, że sezon ten jest bardzo trudny dla łódzkiej ekipy.
Popik jest świetnym trenerem, z pewnością jednym z najzdolniejszych tej młodszej generacji trenerskiej w naszym kraju. Radził sobie doskonale do tej pory zarówno z drużynami męskimi jak i kobiecymi. Zresztą miał nominację w kategorii trener roku 2010 r. na tegorocznej gali Siatkarskich Plusów. Z pewnością długo nie pozostanie bezrobotny. Fakt, że tak szybko w tym sezonie klub postanowił się z nim rozstać jest jednak zaskoczeniem. Dwa tygodnie temu przecież Organika pokonała w wyjazdowym meczu Atom Trefl, co uznano znów za wielką sensację. W lidze jednak cały czas balansuje nad strefą awansu do play off i chyba to był główny powód niezadowolenia z wyników drużyny. Taki jest już trenerski los.
Wiesiek jest moim rówieśnikiem, znamy się wiele lat. Pamiętam go jako znakomitego środkowego bloku, siatkarza, który chyba najlepsze lata miał w BBTS Bielsko, gdy ten klub w początkach lat 90-tych miał swoje chwile świetności. Równie długo znam też Małgorzatę Niemczyk, z którą przecież tyle spotkań wspólnie komentowaliśmy dla „Eurosportu”.
Siatkówką profesjonalnie zajmuję się już ćwierć wieku, ale niewiele kobiet-trenerek spotkałem na swej drodze. W naszej lidze to w ostatnim dwudziestoleciu przypadki nadzwyczaj rzadkie. Medale w rozgrywkach kobiecej ekstraklasy zdobywała np. Elżbieta Ostojska – ikona BKS Bielsko, która kilkakrotnie przejmowała drużynę, gdy akurat zmieniano tam trenerów. Krótki epizod w tej drużynie w roli szkoleniowca miała też była reprezentacyjna rozgrywająca – Bożena Waloch.
Przez krótki czas trenerką nieistniejącego już od lat Dick Black Andrychów była Olena Sokołowska, mistrzyni olimpijska w Moskwie. Pod jej kierunkiem ten klub walczył o mistrzostwo Polski w 1998 r., ale w decydujących meczach z Augusto Kalisz zastąpił ją na ławce szkoleniowej Hubert Wagner. Kobiety największe sukcesy w tej roli miały w latach 70-tych, to wówczas o najwyższe laury walczyły w tej roli Krystyna Czajkowska czy Krystyna Wleciał. Z reprezentacją Polski juniorek przez jakiś czas pracowała na początku lat 90-tych obecna prezes warszawskiej Politechniki – Jolanta Dolecka.
Brak kobiet na stanowiskach trenerskich to zresztą nic nowego. Jeśli już to pracują w roli asystentek jak np. Walentyna Ogienko czy Irina Kiryllova. W zasadzie Chinka Lang Ping, która zdobywała olimpijskie medale z Chinami i USA jest jedynym wyjątkiem kobiety trenera zatrudnianym na takim poziomie sportowym.
Małgorzata Niemczyk przez lata była ikoną naszej kobiecej ligi. Gdy spotkaliśmy się w lecie na Memoriale Agaty Mróz i mówiła mi o zakończeniu kariery sportowej, wyraziłem żal mówiąc „Ta liga bez Ciebie już nie będzie taka sama”. Chyba nikt nie przypuszczał wtedy, że wróci do PlusLigi bardzo szybko, tyle, że w nowej roli. Małgorzata Niemczyk o siatkówce wie wszystko, nie boi się nowych wyzwań, bo przecież radzi sobie i w innych dziedzinach życia. Talent ma też w... genach po swych sławnych rodzicach. Przejęcie przez nią Organiki z pewnością zwiększy zainteresowanie zarówno tym zespołem jak i rozgrywkami PlusLigi.
Takie są już trenerskie losy. Małgorzacie Niemczyk nie tylko z racji długiej znajomości życzę samych sukcesów w nowej pracy, a Wieśkowi Popikowi szybkiego znalezienia dla siebie klubu na miarę jego trenerskiego talentu.
Krzysztof Mecner