Tak trzymać!
Liga Siatkówki kobiet jest w tym sezonie wyrównana i ciekawa jak nigdy. Coraz lepszy jest poziom i coraz więcej emocji. Kilka drużyn prezentuje bardzo wysoki poziom. Zawsze jednak wartość drużyn i siłę ligi widać po konfrontacjach międzynarodowych. A jak pokazały pierwsze spotkania w europejskich pucharach z naszą żeńską ligą wcale nie jest źle.
Muszynianka i Atom Trefl odniosły zwycięstwa w Lidze Mistrzów, a obie drużyny nie ukrywają, że chcą w tych najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych odegrać wiodącą rolę. Atom Trefl jest nowicjuszem w tym towarzystwie, ale wyjazdowa wygrana z Volero Zurich ma swoją wymowę, gdyż rywal był niezwykle trudny. Muszynianka odniosła pewne zwycięstwo nad Crveną Zvezdą Belgrad, ale klub z Muszyny już od kilku sezonów zbliża się do turnieju finałowego Ligi Mistrzyń. W tym sezonie, jak wielu uważa, wreszcie dojrzał do wielkiego sukcesu.
W pozostałych pucharach też mamy powody do radości. BKS Aluprof gładko rozbił turecki zespół Iller Bankasi Ankara w Pucharze CEV, co jest świetną „zaliczką” przed rewanżem. Również Impel Gwardia Wrocław gładko ograła bułgarską drużynę Maritzę Płowdiw w Challenge Cup. Te wyniki cieszą, choć to dopiero pierwsze spotkania w europejskich pucharach. Początek jest jednak bardzo obiecujący i wskazuje, że nasze drużyny na tle ekip z innych państw prezentują się znakomicie. Poczekamy jednak na konfrontacje naszych ekip z zespołami najsilniejszych lig świata i wtedy będziemy mieli pełną odpowiedź.
W rozgrywkach PlusLigi na czele znalazły się Atom Trefl Sopot i Muszynianka, a więc faworyci rozgrywek i nasi reprezentanci w najważniejszym z pucharów. O czołowe lokaty walczy także Tauron Dąbrowa Górnicza, który w tym sezonie zrezygnował z gry w europejskich pucharach oraz BKS Aluprof Bielsko-Biała, który przezwyciężył początkowy kryzys i z pewnością też będzie walczył o najwyższe lokaty. Kilka innych drużyn też zapowiada, że będzie chciało się włączyć do walki o medale.
Poziom jednak się wyrównuje, gdyż nie ma drużyn odstających poziomem, a do tej pory padło wiele zaskakujących rezultatów co świadczy, że słabych drużyn w PlusLidze Kobiet nie ma. Coraz lepszy poziom drużyn ligowych powinien też mieć wpływ na poprawę poziomu całej naszej siatkówki kobiecej. Owszem duży wpływ na wysoki poziom rozgrywek mają importowane gwiazdy, których w tym sezonie jest znacznie więcej niż w poprzednich latach. Pojawiło się w polskich klubach przecież wiele siatkarek o głośnych nazwiskach, medalistek największych imprez siatkarskich. Przy nich jednak zarówno gwiazdy polskiej siatkówki jak i młode obiecujące siatkarki wiele skorzystają, bo jeśli w każdym spotkaniu trzeba grać na maksimum własnych możliwości to korzyść jest oczywista.
Myślimy o naszej kobiecej reprezentacji, która w przeciwieństwie do męskiej jest w trudnym momencie. Awans olimpijski jest bardzo odległy i wywalczyć go będzie niezwykle trudno. A i europejskie kwalifikacje olimpijskie wygrać nie będzie łatwo. Trzeba jednak zrobić wszystko co możliwe by choć tę jedyną szansę wykorzystać, ale jednocześnie trzeba też myśleć o przyszłości. Mistrzostwa Europy, choć niezbyt udane dla naszej kadry, pokazały, że w polskich siatkarkach jest duży potencjał. Pokazują to w spotkaniach w PlusLidze Kobiet oraz w europejskich pucharach i trzeba sprawić by miały pełną możliwość ich wykorzystania.
Na razie cieszmy się ze zwycięstw naszych zespołów w europejskich pucharach i z emocji jakie fundują nam nasze siatkarki w rozgrywkach PlusLigi Kobiet. I trzeba mieć nadzieję, że w kolejnych spotkaniach międzynarodowych ta dobra opinia jaka panuje o naszych drużynach klubowych znajdzie kolejne potwierdzenie.
Krzysztof Mecner