Sezon Chemika
Zakończony niedawno sezon ORLEN Ligi miał bez wątpienia jednego bohatera. Był nim zespół Chemika Police, który w rodzimych rozgrywkach wygrał wszystko co było do wygrania. Beniaminek ligi najpierw wygrał w dobrym stylu Puchar Polski, a teraz dołożył jeszcze cenniejsze trofeum. Po wielu latach przerwy zespół z Polic zdobył swój trzeci tytuł mistrza Polski.
Chemik po wzmocnieniach jakich dokonał przed sezonem (pozyskał m. in. takie gwiazdy jak Glinka czy Werblińska) uchodził za jednego z faworytów, ale chyba niewielu spodziewało się aż tak wielkiej dominacji tej drużyny. Rywale przecież też dysponowali silnymi składami i zawodniczkami o „głośnych nazwiskach”. Wymowa liczb jest jednak znacząca. Chemik w całym sezonie przegrał zaledwie dwa mecze. Serię zasadniczą wygrał z przewagą aż sześciu punktów nad broniącym tytułu Atomem Treflem Sopot. Potem bez porażki wygrał zarówno Puchar Polski, a także wszystkie mecze play off o mistrzostwo kraju. W finale wielu liczyło, że świetna drużyna Impelu Wrocław będzie w stanie przeciwstawić się polickiemu teamowi. Stało się jednak inaczej. Chemik zapewnił sobie już w trzech meczach mistrzostwo Polski.
Drużyna z Polic wywalczyła mistrzostwo jako beniaminek, powtarzając swoje osiągnięcie sprzed 20 lat. W 1994 r. Chemik też był beniaminkiem ekstraklasy i w wielkim stylu wywalczył tytuł. Historia zatoczyła koło.
Tyle że dopiero wkrótce okaże się czy losy obecnej drużyny będą ciekawsze niż tamtej świetnej ekipy z lat 1993-1996. Wtedy do Polic też sprowadzono gwiazdy polskiej siatkówki (Niemczyk, Zubel, Śliwę, Rutkowską itd.) i w błyskawicznym tempie klub znalazł się na szczycie. Okres prosperity nie trwał jednak zbyt długo. W 1995 r. zespół z Polic obronił tytuł, a w 1996 r. zdobył brązowy medal. Do tego do swojej kolekcji dodał jednak także jeszcze jeden wielki międzynarodowy laur, jakim był niewątpliwie brązowy medal Pucharu Zdobywców Pucharów w 1994 r., co w tamtym ubogim w międzynarodowe siatkarskie sukcesy okresie stanowiło wielki wyczyn.
Potem wycofał się sponsor, siatkarki „pouciekały” do innych klubów i w 1998 r. zespół z Polic spadł z ekstraklasy. Na jego powrót czekano wiele lat, ale wrócił w równie imponującym stylu jak przed laty.
Teraz władze klubu Chemik Police zapewniają, że tamta historia się nie powtórzy, a w Policach zbudowany zostanie zespół o solidnych podstawach. Już mówi się o kolejnych wzmocnieniach drużyny. Chemik był beniaminkiem, więc w tym sezonie nie grał w europejskich rozgrywkach. Trochę szkoda, bo z takim składem z pewnością mógłby w nich śmiało walczyć. O budowie drużyny mogącej mieć wiele do powiedzenia w Lidze Mistrzów mówią jednak włodarze klubu. Więc pewnie szykować się będą kolejne wzmocnienia.
Ciekawe też jak na wyniki tego sezonu zareagują inne drużyny ORLEN Ligi. Krok po kroku wzmacnia swą siłą Impel Wrocław. Następca dawnej Gwardii zdobył najcenniejszy w swej historii srebrny medal. I zapewne będzie chciał tę progresję w kolejnych latach utrzymać.
Na pewno muszą być rozczarowane wynikami sezonu drużyny Atomu Trefla Sopot i MKS Tauronu Dąbrowa Górnicza, które przed rokiem walczyły o złoto, a teraz tylko o brąz. Jeśli nie chcą się zadawalać pośledniejszymi osiągnięciami i będą musiały poszukać wzmocnień, bo transfery w tym sezonie były w tych klubach mniej trafne (przykłady Welissy Gonzagi czyli słynnej Sassy, która nie spełniła oczekiwań MKS są tu wymowne).
Trochę w cieniu znalazły się zespoły Muszynianki i BKS Aluprof, które parę lat temu zdecydowanie dominowały w ORLEN Lidze, a teraz są poza czołową czwórką. Pewien poziom jednak utrzymały, a że obecnie budżety tych klubów są w porównaniu z innymi nieco słabsze, więc to naturalna kolej rzeczy.
ORLEN Liga będzie w przyszłym roku poszerzona do dwunastu drużyn. Nie wiadomo jaki to będzie miało wpływ na poziom rozgrywek. Umiejętności czołówki są wysokie, jednak poziom tych drużyn z ostatnich miejsc już sporo niższy. Kadra narodowa przeżywa jednak kryzys, więc może szanse gry dzięki temu rozszerzeniu dostanie więcej młodych zdolnych polskich siatkarek. Talentów w naszym kraju nie brakuje, ale proces odbudowy silnej drużyny narodowej może trochę potrwać. Za to o najbliższą przyszłość ORLEN Ligi możemy być chyba spokojni, bo kolejne sezony zapowiadają się jeszcze bardziej interesująco
Krzysztof Mecner