Ciekawie jak nigdy
Czasy gdy PlusLiga Kobiet nie była zbyt interesująca minęły bezpowrotnie. Jeszcze dwa lata temu pasjonowano się jedynie walką BKS Aluprofu i Muszynianki o polską koronę. Teraz kandydatów do tytułu mistrzowskiego jest znacznie więcej, a poza tym tak wielu znanych zagranicznych siatkarek jeszcze w naszej ekstraklasie nie było.
Poprzedni sezon był popisem Muszynianki, która zgarnęła wszystkie najważniejsze trofea możliwe do zdobycia w Polsce. I to zdobyła je bez większego trudu, a jedynym zespołem tak naprawdę mogącym jej zagrozić był BKS Aluprof. Bielszczanki jako jedyne miały realną szansę pokonania drużyny Bogusława Serwińskiego w półfinale mistrzostw Polski, ale swojej szansy nie wykorzystały. Zawiedziona była także nowa siła polskiej siatkówki Atom Trefl Sopot. W Pucharze Polski nie dała rady BKS, w PlusLidze doszła wprawdzie do finału, ale w nim przegrała z kretesem z ekipą z Muszyny. Te trzy drużyny i rewelacyjnie grająca w Pucharze CEV drużyna Tauronu Dąbrowa Górnicza prezentowały przed rokiem najciekawszą siatkówkę. W nich widzi się także głównych faworytów zaczynającego się właśnie sezonu, ale jest jeszcze kilka drużyn, które niesamowicie się wzmocniły. Stąd walka w PlusLidze Kobiet od pierwszej kolejki zapowiada się arcyciekawie.
Muszynianka pozostaje faworytem nr 1, w polskiej siatkówce odgrywa podobną rolę jak dotąd w męskiej lidze Skra. W składzie ma wielkie gwiazdy polskiej siatkówki jak Radecka, Gajgał, Kaczor, Kasprzak czy Zenik. Pozostały w drużynie obie świetne Holenderki, a pozyskano także przecież doskonale znaną w Polsce z występów w reprezentacji Serbii Vesnę Citakovic-Djurisic. Chyba jednak największym hitem transferowym było przejście do Muszyny Anny Werblińskiej – dotychczasowej gwiazdy największego rywala z Bielska.
BKS Alurpof w 2012 r. obchodzi wielki jubileusz 90-lecia powstania klubu. Prezes Świstak i dyrektor Bortliczek nie ukrywają zresztą, że chcą ten jubileusz uczcić znaczącym sukcesem. BKS Bielsko-Biała, to obok trochę zapomnianej już drużyny AZS AWF Warszawa najbardziej utytułowany polski klub w historii. Na pewno BKS Aluprof będzie groźny. Stracił wprawdzie kilka siatkarek z Werblińską na czele, ale wciąż ma ogromny potencjał. Ma w składzie dwie Amerykanki, świetną Belgijkę Vindevoghel i wielokrotne reprezentantki Polski jak Bamber, Ciaszkiewicz, Frąckowiak czy Wojtowicz. Do Bielska trafiła też okrzyczana wielką nadzieją polskiej siatkówki reprezentacyjna rozgrywająca Wołosz. Trener Wiktorowicz dostał szansę prowadzenia drużyny od początku. Kończył dwa poprzednie sezony z medalami, ale zespół przejmował w trakcie rozgrywek najpierw z rąk Igora Prielożnego, a w kolejnym sezonie Grzegorza Wagnera.
Świetny skład skompletowała także drużyna z Dąbrowy Górniczej. Trener Kawka ma w składzie świetne siatkarki zagraniczne Plchotovą, Dirckx, Leys. Wróciła do drużyny Magda Śliwa, która gra wciąż jak za swych najlepszych lat, przyszła też Zaroślińska, która przed rokiem robiła furorę w reprezentacji. Ciekawy eksperyment to powrót do hali największej gwiazdy polskiego beach volleyballa Katarzyny Urban.
Po fatalnym ubiegłym sezonie do walki o medale chce się włączyć łódzka Organika. Do trofeów ma ją poprowadzić włoski trener Masacci, a ma wiele znakomitych zawodniczek w składzie (Rousseaux, Grbac, Kosek, Mirek, Kwiatkowska itd). Z roku na rok groźniejsza jest Impel Gwardia. Wraca w tej drużynie na ligowe parkiety była mistrzyni Europy Rosner, w składzie są także Jaszewska, Mroczkowska, Efimienko, Witczak, Haładyn a więc znane i cenione zawodniczki.
Wraca do PlusLigi zespół z Piły, ale chyba podobnie jak AZS Białystok i Stal Mielec nie będzie się liczył w walce o medale. W tych trzech miastach też jednak stworzono ciekawe drużyny, które mogą faworytom odebrać wiele cennych punktów.
Pozostał jeszcze zespół Atomu Trefla Sopot. Słynny włoski trener Chiappini i zaciąg siatkarskich gwiazd z Polski i Europy już przed rokiem miał dać fantastyczne efekty. Skończyło się średnio. Szybka porażka w Pucharze Polski i „tylko” wicemistrzostwo kraju to nie było to na co liczono. Wymieniono więc większość drużyny sprowadzając kolejne, jeszcze bardziej znane i droższe siatkarki. W drużynie są obecnie triumfatorki World Grand Prix Amerykanki Hodge i Glass, mająca polski paszport wicemistrzyni Europy Małgorzata Kożuch, a także wieloletnia reprezentantka Niemiec Ssuchke-Voigt. Została też kolejna medalistka niedawnych ME Turczynka Neriman. Poza tym jest plejada gwiazd polskiej siatkówki (dawnych i obecnych) jak Świeniewicz, Maj, Dziękiewicz, Konieczna czy Tokarska. Mając takie zawodniczki w składzie nie można chyba mierzyć niżej niż w złoty medal. Jak jednak pokazał poprzedni sezon, nazwiska i wysoki budżet nie daje gwarancji tych największych sukcesów.
W sumie można się spodziewać wielkich emocji w tym sezonie i to emocji ekspresowych. W związku z niepowodzeniem polskiej kadry w mistrzostwach Europy ligę nieco skrócono by dać drużynie narodowej uciekającą szansę walki o Igrzyska Olimpijskie. Liczymy też na dobre wyniki w europejskich pucharach, bo przecież to one świadczą najdobitniej o sile polskich drużyn. W sumie wszyscy sympatycy siatkówki już teraz „ostrzą sobie zęby” na wiele emocji jakie czekają nas w zmaganiach PlusLigi. Tego wszyscy sobie życzymy.
Krzysztof Mecner