Brakuje gwiazd
PlusLiga kobiet w tym sezonie znalazła się mocno w cieniu ligi męskiej. Wynika to przede wszystkim z dwóch faktów. Po pierwsze męska liga jest zdecydowanie bardziej wyrównana, a po drugie w drużynach naszej kobiecej ekstraklasy najwyraźniej brakuje gwiazd, zwłaszcza tych zagranicznych.
Wyniki jakie uzyskują drużyny są do tej pory są w sumie łatwe do przewidzenia. Zdecydowanie górują do tej pory drużyny BKS Aluprof Bielsko-Biała i Muszynianki. Potem jest grupa środkowa na czele z MKS Enion Dąbrowa Górnicza, potem drużyny walczące o utrzymanie Pronar Białystok, Stal Mielec i Gedania Żukowo.
Prymat BKS i Muszynianki nie jest przypadkowy. W tych drużynach po połowie jakby podzielono kadrę narodową i siła tych drużyn znacznie przewyższa możliwości pozostałych zespołów. Praktycznie o miejscach 1-2 w ligowej tabeli przed play off decydują bezpośrednie starcia obu potentatów. Niedawno zresztą odbył się oczekiwany z wielkim zainteresowanie mecz na szczycie BKS z Muszynianką, który zdaniem większości był pojedynkiem z gatunku tych najważniejszych. Przed spotkaniem obie drużyny miały niemal identyczny dorobek punktowy – bielszczanki wyprzedzały odwiecznego rywala zaledwie jednym setem, więc stawka była oczywista – prymat w fazie zasadniczej. I mecz mógł się podobać, ale też umiejętności siatkarek obu drużyn są bardzo duże. Tyle, że takich spotkań w przed play off... są tylko dwa, o innych meczach tak dobrze mówić się nie da.
BKS miał ostatnio ciężkie chwile. Odpadł z rywalizacji Ligi Mistrzyń, zmienił trenera, a przede wszystkim grał bardzo nierówno i nawet w jednym meczu przechodził zadziwiające metamorfozy od natchnionej gry do bardzo prostych błędów. Z kolei Muszynianka miała kilka efektownych występów w pucharach i wydawała się mieć szansę na wywiezienie punktów z Bielska.
BKS zagrał jednak zdecydowanie lepiej niż ostatnio i ma teraz trzy punkty przewagi, które spokojnie powinien dowieść do końca pierwszej fazy rozgrywek. Czeka go jedynie jeszcze ciężki mecz w Dąbrowie Górniczej. Tam zgubiła te trzy punkty Muszynianka, które mogą okazać się decydujące.
Właśnie MKS Enion Dąbrowa Górnicza jest chyba największą rewelacją sezonu i powoli – choć chyba jeszcze nie w tym sezonie – zaczyna zagrażać czołowej dwójce. Czwartym „do brydża” i do podium jest chyba beniaminek z Łodzi – Organika. Moim zdaniem te cztery drużyny rozdzielą między siebie medale. MKS i Organika mają w składach niezwykle rutynowane siatkarki: jedne Magdę Śliwę, drugie Małgorzatę Niemczyk. Ich roli w dobrych występach swoich drużyn nie sposób przecenić. Poniżej oczekiwań PTPS Prasa Piła, która przecież przed rokiem toczyła niesamowity bój o finał z Muszynianką. Po stratach kadrowych ten zespół jednak znacznie spuścił z tonu. Nawet bardziej niż się spodziewano.
Wniosek jest taki że liga kobiet ma dwa znakomite zespoły, dwa bardzo dobre i pozostałe przeciętne. Brak jednak przede wszystkim zagranicznych gwiazd, które mogłyby uatrakcyjnić ligę siatkarek. Owszem mamy wiele własnych wyśmienitych zawodniczek, mających na koncie medale mistrzostw Europy. Jest ich jednak za mało by wystarczyło na całą ligę. W lidze męskiej błyszczą medaliści największych imprez z różnych krajów. Jest Abramow, Falasca, Antiga, Redwitz, Lambourne, Sammelvuo, Oivanen, Achrem itd. W lidze siatkarek zagranicznych zawodniczek jest bodajże dziesięć z tego tak naprawdę jedna prezentująca najwyższy poziom – grająca w BKS Aluprofie Czeszka Helena Horka. Wynika to zarówno z polityki kadrowej polskich klubów jak i możliwości finansowych. Kluby które stać by było na klasowe siatkarki zagraniczne stawiają na Polki, te biedniejsze de facto uzupełniają luki w składach siatkarkami nie z najwyższej półki, ale też mniej kosztownymi. Jeśli ta liga ma być ciekawsza w kolejnym sezonie, chyba musi być więcej drużyn klasowych zdolnych walczyć o medale.
W tym pozostaje nam zapewne emocjonować się walką między Muszyną i Bielskiem o oba najważniejsze trofea w Polsce. Przed rokiem podzieliły się trofeami. BKS zdobył Puchar Polski, Muszynianka zrewanżowała się w finale play off ligi i wywalczyła mistrzostwo kraju. W tym na razie też jest remis: w Muszynianka wygrała u siebie, BKS u siebie, bo meczu w ramach Memoriału Agaty Mróz nie liczymy bo nie o wynik w tamtym spotkaniu chodziło. Może jednak ktoś włączy się do tej rywalizacji. W sporcie przecież nie ma rzeczy niemożliwych...
Krzyszof Mecner