Będą emocje!
PlusLiga Kobiet zakończyła pierwszą rundę rozgrywek i trzeba przyznać, że dzieje się w niej wiele ciekawego. W poprzednich latach było nieco narzekania na poziom tych rozgrywek oraz na fakt, że emocji jest niewiele, gdyż kilka drużyn wyraźnie przewyższało swoją siłą gry pozostałych ligowców. Mimo wszystko i tak w poprzednim sezonie nie zabrakło niespodzianek. W Pucharze Polski szyki faworytom pokrzyżowała przecież łódzka Organika, a w rozgrywkach play off Tauron Dąbrowa Górnicza była o krok od miejsca w wielkim finale. W sumie w najważniejszych meczach sezonu grały jednak dwie drużyny wielkich faworytów, czyli BKS Aluprof i Muszynianka.
Mistrz i wicemistrz kraju od początku byli też uznawani za faworytów także sezonu 2010/2011, ale od początku wskazywano też na to, że przybędzie im groźny rywal jakim miał być Atom Trefl Sopot. Ta nowa siła w polskiej siatkówce kobiecej zrobiła masę zamieszania na naszym rynku spektakularnymi transferami, a od gwiazd jakie sprowadzono do klubu z Wybrzeża można było dostać zawrotu głowy.
I Atom Trefl w tej pierwszej rundzie pokazywał wielokrotnie, że będzie walczył o mistrzostwo kraju. Wydawało się także, że łatwo wygra pierwszą rundę rozgrywek, gdyż kończył ją spotkaniem na własnym terenie z Organiką, która zajmuje miejsce dużo niższe niż się spodziewano. Atom jednak zawiódł i niespodziewanie przegrał ten mecz, co spowodowało, że I rundę wygrała jednak Muszynianka.
Jest sporo zaskakujących rozstrzygnięć w tej lidze. Zespół z Sopotu został na przykład praktycznie „znokautowany” w Bielsku-Białej, a z kolei Aluprof przegrał potem równie wysoko z AZS Białystok. Ten ostatni zespół potrafił też wygrać z Muszynianką. Świetnie spisywał się cały czas też zespół Centrostalu Bydgoszcz, a na większe zdobycze liczono z pewnością w Łodzi i Dąbrowie Górniczej.
Wpływ na wyniki, zresztą podobnie jak w rywalizacji mężczyzn, ma udział połowy drużyn PlusLigi Kobiet w rozgrywkach europejskich pucharów. Podróże po Europie w jakiś sposób muszą się odbić na formie ekip, ale przecież i tak wszystko będzie się decydowało dopiero w play off i trenerzy na ten okres szykują szczyt formy. Atom Trefl nie gra w pucharach, bo jest przecież nowicjuszem w rozgrywkach i ten fakt daje mu mały handicap nad konkurencją.
Sytuacja w tabeli jest niezwykle ciekawa. Muszynianka, Atom Trefl i BKS Aluprof wypracowały sobie wprawdzie sporą przewagę punktową, ale za plecami pierwszej trójki trwa niezwykle ciekawa walka o każdą lokatę. Piąty na półmetku fazy zasadniczej Tauron Dąbrowa Górnicza wyprzedza przedostatnią w tabeli Stal Mielec tylko o trzy punkty, a więc zwiastuje to walkę o miejsca w play off do ostatniej rundy spotkań. Odstaje tylko drugi z beniaminków Sandeco EC Wybrzeże Rumia, który przegrał wszystkie dziewięć spotkań, zdobywając zaledwie jeden punkt. To za mało by myśleć o awansie do fazy play off.
W sumie kibice drużyn mogą być zadowoleni z poziomu tegorocznego sezonu i na pewno na brak emocji nie mogą narzekać. A dramaturgia sezonu z pewnością będzie rosła z każdym kolejnym spotkaniem. Chętnych do zaszczytów jest bardzo wielu, a tytuł przecież tylko jeden.
O poziomie ligi świadczą jednak przede wszystkim międzynarodowe konfrontacje. I w tej rywalizacji źle nie jest, bo nasze kluby są w stanie walczyć nawet z najlepszymi i najbardziej utytułowanymi drużynami Starego Kontynentu. Może jeszcze nie stać nasze ekipy na to, by wygrywać Ligę Mistrzów, ale postęp w porównaniu z poprzednimi latami już teraz jest widoczny.
Liga więc dopiero się „rozkręca”, a największe emocje dopiero przed nami. Już jednak teraz widać, że może to być najciekawszy i najbardziej emocjonujący sezon ligowy od lat, a walka o mistrzostwo Polski i krajowy puchar powinna kibicom siatkówki dostarczyć ogromnych emocji i wrażeń.
Krzysztof Mecner