Będą emocje
Po zakończeniu rozgrywek reprezentacyjnych czas na emocje ligowe. Rozpoczyna się sezon ORLEN Ligi, który zapowiada się interesująco, gdyż tak silnych kadrowo drużyn w naszej ekstraklasie nie było od lat. Wydarzeniem sezonu jest powrót na polskie parkiety Małgorzaty Glinki-Mogentale, jednej z najlepszych siatkarek w naszej historii i wszyscy są ciekawi w jakiej dyspozycji jest ikona polskiej siatkówki.
Przez ostatnie lata w kobiecej siatkówce rządziły cztery drużyny: Tauron MKS Dąbrowa Górnicza, Atom Trefl Sopot, Muszynianka oraz BKS Aluprof Bielsko-Biała, które między sobą dzieliły najważniejsze krajowe zdobycze. Teraz jednak ta hierarchia zapewne będzie „naruszona”, gdyż powstały nowe drużyny o ogromnym potencjale, które zapewne włączą się do walki o tytuł. Impel Wrocław i Chemik Police już teraz uznawane są za kandydatów do medali tegorocznego sezonu. Chemik Police 20 lat temu wkroczył na areny ligowe z wielkim hukiem. To wówczas tam powstała najlepsza polska drużyna, która w 1994 r. i 1995 r. zdobywała mistrzostwo Polski, a grały tam wówczas takie gwiazdy jak Małgorzata Niemczyk, Magdalena Śliwa czy Katarzyna Zubel. W oparciu o ten zespół budowano reprezentację (trener Chemika Tadeusz Chojnacki dostał nominację na selekcjonera). Teraz po okresie „niebytu” Chemik wraca do ORLEN Ligi z wielkim potencjałem. Obok Glinki pozyskał bowiem wiele innych gwiazd polskiej siatkówki jak Anna Werblińska, Agnieszka Bednarek-Kasza, Katarzyna Gajgał-Anioł czy znane Serbki Maję Ognjenovic i Anję Bjelicę. Z takimi zawodniczkami śmiało można myśleć o najwyższych laurach.
Świetną ekipę zmontowano też we Wrocławiu. Już w poprzednim sezonie Impel próbował naruszyć ligową hierarchię i częściowo mu się to udało, gdyż awansował do turnieju finałowego Pucharu Polski. Teraz wzmocnił jeszcze skład o reprezentantki kraju: Martałek, Kąkolewską, Kaczor i Sieczkę oraz medalistki ostatnich ME Belgijkę Dirickx oraz Niemkę Brinker. Impel to z pewnością kolejny faworyt rozgrywek.
O tytule marzy wciąż MKS Tauron Dąbrowa Górnicza. Kibice wciąż pewnie mają w pamięci dramatyczne finały poprzedniego sezonu, a zrozumieć jak dąbrowianki nie zdobyły złota do dziś jest bardzo trudno. Ten klub również wzmocnił skład, a transferowym hitem okazało się pozyskanie brazylijskiej mistrzyni olimpijskiej Welissy Gonzagi, czyli popularnej Sassy. Do zespołu dołączyła też znakomita Amerykanka Adams, Argentynka Brussa, Chorwatka Katic czy była kadrowiczka Dziękiewicz. Mimo wszystko podopieczne Waldemara Kawki wydają się być znów największym faworytem sezonu.
Mistrz Polski z Sopotu też ma wciąż ogromne aspiracje. Wprawdzie stracił swe największe gwiazdy Erikę Coimbrę i Rachel Rourke, ale pozyskał inne dobre zawodniczki jak reprezentantkę Serbii Molnar, Belgijkę Leys czy Amerykankę Hill. Ten zespół poprowadzi Teun Buijs, niegdyś członek legendarnej kadry Arie Selingera. Z reprezentacją Holandii wywalczył medale ME w 1989 r. i Ligi Światowej w 1990 r.
Wciąż silne będą drużyny BKS Aluprofu i Muszynianki, choć straciły parę klasowych siatkarek (zwłaszcza Muszynianka) i zapewne i w tym sezonie będą walczyć o medale. Jest jeszcze kilka ciekawych drużyn jak choćby PTPS Piła czy Beef Master Łódź z „niezniszczalną” Magdą Śliwą w składzie. Co wydaje się niewiarygodne Śliwa wicemistrzynią Polski była już… w 1990 r. w barwach krakowskiej Wisły, a więc 23 lata temu.
Drugi z beniaminków Legionovia też powinien wnieść sporo ożywienia do rozgrywek. Do polskiej ekstraklasy wraca w barwach tej drużyny Anna Rybaczewska – córka naszego mistrza olimpijskiego i reprezentantka Francji, która tak świetnie grała w ostatnich mistrzostwach Starego Kontynentu. Najsłabiej kadrowo prezentuje się bydgoski Pałac, ale też zapowiada, że będzie walczył o jak najwyższe lokaty.
Wszyscy z niecierpliwością oczekujemy rozpoczęcia tych rozgrywek. Już pierwsza kolejka przyniesie „hit meczowy” w postaci starcia Chemika Police z mistrzem Polski. Liczymy, że poziom naszych rozgrywek znacznie się w tym sezonie podniesie, a polskie kluby będą się liczyć w walce o europejskie puchary.
Krzysztof Mecner